A w kominie szurum buru, a na polu wiatr do wtór, a na chmurze bal do rana, a pogoda rozśpiewana.
Zielono mi i spokojnie, zielono mi, bo dłonie masz jak konwalia, noc pachnie nam jak ten młody las, popielatej pełen mgły, a w ciszy leśnej tylko
ja i ty.
A pogoda rozśpiewana, a na chmurze bal do rana, gada woda i się to wie, że my mamy się u sobie.
Zielono mi, jak w niedzielę, dziękuję Ci, najmilsza mam, zatem ziele, zielono mi, bo Ty, właśnie Ty, w noc i we dnie mi się śnisz, jesteś moją ciszą.
W mieście złym.
Zielono mi, szmaragdowo, gdy Twoja dłoń, przy mojej śpi niby owoc, zielono mi, bo Ty, właśnie Ty, w noc i we dnie mi się śnisz, jesteś moją ciszą.
W noc i we dnie mi się śnisz, jesteś moją ciszą.
W mieście złym.
To w kominie szurunburu, a na polu wiatr do wtóru, gada woda i się to wie, że my mamy się u sobie, gada woda i się to wie.
Napisy stworzone przez społeczność Amara.org