Yo
Yo
Yo
Yo
Miałem kilkanaście lat
Dragi mi zabiły koleżankę
Dwa lata później nazwę nam wymyślił
Majke Szan na kochanym osiedlu
Znaliśmy każde obtarcie już na bani
Wtedy miałem syf, że serio szkoda słów
Nigdy nie ruszyłem fajek
W słabych typiarech
Bardzo powoli świata nie poznaję
Sprawiduję głównie tu szlugi na prąd Albo te rowery co na wynajem
Co?
Było jak w Animal Planet Co?
Wracam o piątej nad ranem
Serio się czuję,
że coś tam wygrałem Siemano Krzysztof jest jechany
Je jagodowe piwo i cynamonowy Jack Robię słodko-kwaśny hip-hop,
ale to już chyba wiesz
Mała z wyrazistą szminką chyba znowu z
nami jest Jestem jak niebieskie niebo,
nie gotowe na ten test
Mój siomal chciał się odjebać Była ciągle na wiedza,
mam ekipę na medal
A ty co?
Tak się otwiera sezam Poszła jebać się bieda
No to sobie zaszpiewam Złoty chłop
Jebane pretensje Dopiero niedawno pozbyłem się ich tak doszczętnie
Bo głowę traktuję jak Google Drive Robiłem na nim sobie miejsce
I jeśli się teraz wysilasz dlaczego nie piszę to skumaj,
że nie chcę
I pomogę zawsze każdemu Chyba,
że udajesz depresję
Wnorduj wszystko na zmianę Zdjąłem kaganiec A moje roczniki
spisują testament Fiduję głównie tu wkurwię na rząd Albo ich długi
całkiem dojebane Czasem pytają jak to wytrzymałem Zapierdalanie,
niepopłakiwanie Czuję się dobrze i mam to nagrane Siemano wszyscy,
ja tu zostałem
*** wyśmienite sushi albo źle pachnący
kebs Robię swoje śmieszne nutki,
ale nie mów tak bo wiesz Mała niczego nie musisz,
ale wpadaj kiedy chcesz Jestem tak bardzo fajniutki,
ale to już chyba wiesz
No czołg, ale chciał się odjebać
Była ciągle na wiedza
Mam ekipę na meta
A ty co?
Tak się otwiera sezam
Uszła jebać się bieda
No to sobie zaśpiewam
Złoty chłop