słońce odchodzi z niem
a nad miastem znów zawył nam szary zmierz
znajome kroki u drzwi
to nikt inny to ty
przed ustrem chwila lub dwie
a za moment już podam ci ciepły płaszcz
taksówka pędzi co sił
tam gdzie neon zywa nas
z dnia na dzień w tańcu znów z tobą światło cień
gdy niby obłok z dnia na dzień miała by was snem
ooo ty i ja tłumie lecz sami półki trwa
dźwięki rytm z nami cieszmy się
tańcząc z dnia na dzień
szparkiec chyb mały jest
a przy parku też bądź
jest coraz mniej na chwilę siądź ze mną tu
nim zabraknie nam chmur
sztyle zwolna popi się luch
a papieros twój w popielniczce się pli
z muzyką pulsuje w krąg
kolorowych świateł błysk z dnia na dzień w tańcu znów
z tobą światło cień gdy niby obłok z dnia na dzień miała
by was snem ooo ty i ja tłumie lecz sami półki trwa
dźwięki rytm z nami cieszmy się tańcząc z dnia na dzień
z dnia na dzień
He he he he ooooo
stąd
zagłodzeń,
ty niby odpłon z dnia na dzień,
prawa bywa w snem,
a
ty i ja, w dumie lecz wstać,
uch i dbać, święty rytm znać i cieszyć się,
tańcząc z dnia na dzień.