W drzwiach klucz,
a za nimi przyszłość,
tak i w końcu miałem plan.
Ten błysk wokół się pojawia,
może przejdę siebie sam.
W drodze do nikąd dostrzegam sens,
wiem,
że dół płynę na drugi brzeg.
Na głęboką wodę ze spokojem rzucam się.
To, co było kiedyś, dziś już nie dotyka mnie.
Warto mierzyć wysoko,
z góry tak pięknie widać świat.
Choć to nierealne, w końcu spełnia się mój sen.
We mgle złote drogowskazy wyznaczają prosty szlak.
Sam wiem,
w którą stronę pójdę,
smak ryzyka dobrze znam.
W drodze do nikąd dostrzegam sens,
wiem,
że dół płynę na drugi brzeg.
Na głęboką wodę ze spokojem rzucam się.
To, co było kiedyś, dziś już nie dotyka mnie.
Warto mierzyć wysoko,
z góry tak pięknie widać świat.
Choć to nierealne, w końcu spełnia się mój sen.
Na głęboką wodę ze spokojem rzucam się.
To, co było kiedyś, dziś już nie dotyka mnie.