To już koniec, kończy się love story
Wiatkie dłonie, jakby glony
Tonę płonię, pusty stolik przewrócony
Przez wiatr słów, wiatr ciszy w ogniu
Zaśnijmy, tacy dorosli, dostaliśmy kolki
I jak mały chłopczyk, i jak mały chłopczyk
Zmieram z domysłów tutaj I jak duży chłopczyk,
i jak duży chłopczyk
O uczuciach nie umiem mówić, nie umiem ufać
Ścieram szkliwo,
szkliwo Płytki wzrok,
ola,
stryko
Idealizowana złam, miłość kończy się paliwą
Jedno wyjście, zniknę, podpalę benzynę
Ścinam zakręt, nagle mijam o milimetrze
Piszę palcem ostatnie zdanie na szybie Zanim zasnę,
rozbiję
To już koniec,
kończy się love story Wiatkie dłonie,
jakby glony Tonę płonię,
pusty stolik przewrócony
Przez wiatr słów,
wiatr ciszy w ogniu Zaśnijmy,
tacy dorosli,
dostaliśmy kolki
I jak mały chłopczyk,
i jak mały chłopczyk Zmieram z domysłów tutaj
I jak duży chłopczyk,
i jak duży chłopczyk O uczuciach nie umiem mówić,
nie umiem ufać