Tu chyba nie ma miejsca kolejny dzień
Wyłączam budzik, bo ty obudzisz mnie
Nie zrobimy zdjęcia na tym tle
Ty przearanżuj je jak tylko chcesz
Szukam drzwi, gdzie mogę wejść
Do których dasz mi wstęp
Może w końcu znajdę tam czas na sen
Zapamiętaj mnie choć na jeden dzień
Czego wciąż mi brak, czego jeszcze możesz wziąć
Sam umyśl jak cień
Czego wciąż mi brak, czego jeszcze możesz wziąć
Zaczynam spektakl pod głośny dźwięk
Horyzont starszeń pokazuje mgłę
Dałem ci tylko przedsmak, najlepszą część
Nadchodzi moment, by ze sceny zejść
Naszych planów coraz mniej
Nie zasnę wiedząc, że
Z tego snu wybudzi nas każdy szmer
Zapamiętaj mnie choć na jeden dzień
Czego wciąż mi brak, czego jeszcze możesz wziąć
Sam umyśl jak cień
Czego wciąż mi brak, czego jeszcze możesz wziąć
Czego wciąż mi brak, czego jeszcze możesz wziąć