Szymon Brzęczak – Stać po 53 Dzwoni telefon – to nic Zatrzymać chcęę ten moment choć na chwilę to był długi tydzień Tyle spraw dręczy mnie Powoli nie ogarniam co się dzieje Może wczoraj zagląbiłem się Czasem na tak, czasem na nie Wciąż idę po swej, nie oglą*** się Choć mówią mi, to skończy się źle Zarwana noc, zarwany dzień I o co ta afera? Zaraz się pozbieram, że jeszcze raz Bywa i tak, nie chcemy spać Nowa era, tylko tu i teraz Zarwana noc, zarwany dzień I o co ta afera? Zaczekam chwilę lub dwie I nie chcę nic już zmieniać Będzie lepiej jeśli zamknę Temat ściemnych myśli jak te Podobno strach ma wielkie oczy Nie *** się zaskoczyć, nie, nie Czasem na tak, czasem na nie Wciąż idę po swej, nie oglą*** się Choć mówią mi, to skończy się źle Zarwana noc, zarwany dzień I o co ta afera? Zaraz się pozbieram, że jeszcze raz Bywa i tak, nie chcemy spać Nowa era, tylko tu i teraz Zarwana noc, zarwany dzień I o co ta afera? Czuję, mogę, zbieram się Myślę, jestem tym, kim chcę Szybciej, wyżej, z każdym dniem Słowa mogą unieść mnie Tak niewiele o mnie wiesz, wiem Zarwana noc, zarwany dzień I o co ta afera? Zaraz się pozbieram, że jeszcze raz Bywa i tak, nie chcemy spać Nowa era, tylko tu i teraz Zarwana noc, zarwany dzień I o co ta afera?