Lezter, Lezter
Człowieku porywam Twoich ludzi na melanż
Bo tutaj jeden, drugi, trzeci to umiera po belach
Z lewej suka daje dupy, z prawej rzyga kolega
Ten pojeb kręci story że już poznał rapera
Nie wierzę, afera, ziomka chyba zabiera
Nie wierzę, afera, uuu, impreza
♪
Uuu, impreza
Oczy latają, skóra blada, jakbyś zmarł
Białe kąciki twych ust i oczy nie chcą żebyś spał
Co, co, co, co sie dzieje z mózgiem, powiedz, ile widzisz barw?
Dobrze wiesz co robić
Skacz!
Sobel powiedz proszę, skąd Ty wziąłeś taki, taki mood
Taką porytą głową porywamy taki tłum
Biorę koleżankę, bo mój brat potrzebuje dup (ej, ej, ej)
Biorę koleżankę, bo mój brat ma drogi ciuch (ej, ej, ej)
Nie wierzę, afera, ziomka chyba zabiera
Nie wierzę, afera, uuu, impreza
♪
Uuu, impreza
Chłopie mamy problem
Chyba na niego to za mocne
Chyba dla niego to już koniec
Dla niego to już raczej nie istotne
W płucach dużo dymu nadal nabieraj (yea)
Nadal nabieraj (yea)
Chciałem robić dobrze ale zabieraj łeb (bi-bi zabieraj łeb)
To nie dupa to jest dupsko ziomek, ej
Skumaj ziomek, takie jazdy na bani, że to staje sie już chore
Jak ciągnie mnie za sobą znaczy w glowie ma już dobrze
Bez kitu, chory człowiek
Jak mam zebrać się do kupy po tym gównie w mojej głowie?
Jak mam codziennie być skuty, jeśli głowa ciągle płonie?
Co jest?
Nie wierzę, afera, ziomka chyba zabiera
Nie wierzę, afera, uuu, impreza
♪
Uuu, impreza