To był zwykły dzień, wracam, nie mam już sił ani sercaU progunnych drzwi zmieniam kolor na biel, zrzucam z siebie szary pyłTen obiecany raj, to iluzja part, którą system objął nasNiewiele w nim siebie mam i bardziej niż bym chciał, rozumiem ten niecny planTo był zwykły dzień, wracam, nie mam już sił ani sercaOd wzroku w oświt, w głowie wciąż ten sam rytm, na ządanie stały cyklTen obiecany raj, to iluzja part, którą system objął nasNiewiele w nim siebie mam i bardziej niż bym chciał, rozumiem ten niecny planZnika z moich oczu blask, nadziei brakNa ulicy w środku dnia, nie ma czasu by spojrzeć w cudzą twarzJeden za drugim idzie w głąb, w cieniu masztów z hasłami z obu stronTen obiecany raj, to iluzja part, którą system objął nasNiewiele w nim siebie mam i bardziej niż bym chciał, rozumiem ten niecny planKto wysadzi w powietrze gmach, kiedy rumie porządek, który trwaTo już nie dotyczy mnie, rozpuszczam ciało i z ziemią zlewam sięDziękuje za oglądanie!Napisy stworzone przez społeczność Amara.org