Jak przyznać się,
powiedzieć,
że już nie mogę,
gdy
Nie słucha nikt, widząc tylko to, co na stole
Wyłożę połowę, siebie gubiąc po drodze
Zmęczony tak,
bo w oknach świecą bladoniebieskie zorze i...
Zatrzymuję, powstrzymuję oddech
Nocą z głochą kończącą melodię
Zatrzymuję,
powstrzymuję oddech Chcę odejść,
już odejść
Zatrzymuję,
powstrzymuję oddech Nocą z głochą kończącą melodię
Zatrzymuję,
powstrzymuję oddech Chcę odejść,
już odejść
Na chwilę jest lepiej,
choć tę chwilę straciłem nieraz Bez przerwy wkurwiony,
że czego nie zrobię,
to ciągle wychodzi nie tak
To nie ja,
zmieszany z kawałków szkła W każdym odbija się
inna twarz I każda by chciała skręcić mi park,
no to...
Po co wciąż siedzieć tu,
blednąc pod granem słów,
bo niby coś mówią,
ale i tak każdy jest sam,
tu każdy jest sam
Samotność męczy znów,
nie widać ruchu,
walka,
puste spojrzenia,
pełny odstrat,
pełny odstrat
Z kąciem powietrza nie czuć już więcej
Chcę odejść, już odejść
Z kąciem powietrza nie czuć już więcej
Chcę odejść,
już odejść
Đang Cập Nhật