Może właśnie dziś
jest mój kopciuszkowy bal.
Może mój makowy żal
opuści mnie.
Nie chcę jeszcze iść,
nie mów proszę, że już czas.
Właśnie kiedy pierwszy raz coś dzieje się.
Zbyt mocne wino i za duży świat.
Zbyt łatwo zginąć, wracać trudno tak.
Zbyt szybko miną nieprzeżyte dni,
a winiem będziesz ty.
Zbyt wino mocne i zbyt wielki blask.
Wstyd skryć się w koncie, to nie jego czas.
Mam skrzydła lśniące, popatrz jak urśmi.
A winien będziesz ty.
Nie patrz na mnie tak,
jak byś widział pierwszy raz.
Zobacz, balon lśnił i zgazł,
był piękny huk.
Ale nie
martw się,
dla nas jeszcze będą grać.
Jeszcze ci na więcej stać,
niż chcieć, niż mógł.
Zbyt mocne wino i za duży świat.
Zbyt łatwo zginąć, wracać trudno tak.
Zbyt szybko miną nieprzeżyte dni,
a winiem będziesz ty.
Zbyt wino mocne i zbyt wielki blask.
Wstyd skryć się w koncie, to nie jego czas.
Mam skrzydła lśniące, popatrz jak urśmi.
A winien będziesz ty.
Zbyt mocne wino i za duży świat.
Zbyt łatwo zginąć, wracać trudno tak.
Zbyt szybko miną nieprzeżyte dni,
a winiem będziesz ty.
Zbyt mocne wino i zbyt głośny śmiech.
Nim łzy popłyną, nim powróci pech.
Wiem, coś pięknego się przydarzy mi,
a winien będziesz ty.
A
winien będziesz ty.