Uparcie i skrycie,
o krzycie,
kocham cię,
kocham cię,
kocham cię nad życie.
Potrafią dostrzec oczy moje młode,
niebezpieczną two urodę.
Kocham cię życie,
poznawać pragnę cię,
pragnę cię,
pragnę cię w zachwycie.
Choć barwy ściemniasz,
wierzę w światełko,
które rozprasza mrok.
Wierzę w niezmienność,
nadzieję,
nadzieję,
światełko namierzę i
co drogę wskażę we mgle.
Nie
zdradzi mnie,
nie opuści mnie,
a ja
szepnę skrycie,
o krzycie,
kocham cię,
kocham cię nad życie.
Choć barwy ściemniasz,
choć tej wędrówki mi nie uprzyjemniasz,
choć się marnie odwzajemniasz.
Kocham cię życie,
kiedy sen kończy się,
kończy się,
kończy się o świcie,
a
ja się rzucam z nadzieją nową na budzący się dzień.
Chcę spotkać w tym dniu człowieka,
co czuje jak ja.
Chcę powierzyć mu,
powierzyć mu swój niepokój.
Powierzyć to światełko,
które sprawi,
że on powie jak ja,
jak ja.
Uparcie i skrycie,
o krzycie,
kocham cię,
kocham cię,
kocham cię nad życie.
Jem jabłko winne i myślę,
ech ty życie,
łeznych winne,
nie zamienię cię na inne.
Kocham cię życie,
poznawać pragnę cię,
pragnę cię,
pragnę cię w zapłycie.
I spotkać człowieka,
który tak życie kocha i tak jak ja,