Płocha nieszczerość
Prosty talerz, ktoś postawił na ich stół
Walka z wiatrakami, nie pomoże czas
Nie ma na co czekać, zaraz sypnie grat
Uznajmy, że to sen, naprawdę dobry sen
Teraz obudź się
To, co jest przed nami, nie przeraża mnie
Może tęsknota spadnie na wino
Pięścią dreży w stół
Ścieśnie żołądek, znajdzie telefon
Popchnie, by zrobić ruch
Na wspomnienia wrzuci tylko piękny filtr
Każe nam żałować, choć wiadomo
Że zbyt cięga jest ta nić
Walka z wiatrakami, nie pomoże czas
Nie ma na co czekać, zaraz sypnie grat
Uznajmy, że to sen, naprawdę dobry sen
Teraz obudź się
To, co jest przed nami, nie przeraża mnie
Walka z wiatrakami, nie pomoże czas
Nie ma na co czekać, zaraz sypnie grat
Uznajmy, że to sen, naprawdę dobry sen
Teraz obudź się
To, co jest przed nami, nie przeraża mnie
Walka z wiatrakami, nie pomoże czas
Nie ma na co czekać, zaraz sypnie grat
Uznajmy, że to sen, naprawdę dobry sen
Teraz obudź się
To, co jest przed nami, nie przeraża mnie
Nie, nie, nie, nie, nie