Złe godzinyW najgłębszy kątCzasem nagle wraca twarzCo nie miała wracać w snachI popełniam znowuTen sam błądCzasem chcę w deszczową nocW pierwszy, lepszy pociąg wsiąśćI pojechać gdzieśW szeroki światLecz wszystkiego jest mi żalNiespodzianieZnów uśmiecham sięDo siebieZnów nadziejęW sercu mamKiedy już topnieją lodyI do morza rusza krawGdy marzalne niosą chłopcyGdzieś nad stawKiedy już topnieją lodyPod przechodniów na ulicachKtórych mijam twarzą w twarzPuszcza się radość życia cały czasKiedy słońce już dojrzewaW pęczniejących wąsach zbóżI wiesz czystą drogąBełza żółtym kurzWśród pożegnańWśród powitańWśród ludzi starych słówPuszcza się radość życiaW dzień podróżGdy ostatnie liścieOpada i się wiejąRanne mgłyKiedy wieczór jak chodziSiada obok drzwiTworzę andrzejkowych życzeńZapatrzonych w biały woskUczę się radość życiaPośród troskGdy przechodzi czasObocówWyspia spada z wody deszczKiedy ptaki do odlotuMają sięNie modlecą tamGdzie zbyta wysokiego niebaSiedźPuszcza się radość życiaUczę sięKażdą chwilą cieszę sięNa gorąco w ten dzieńZanim zniknie i rozjeje sięJak ***W ziemi najzwyklejszych sprawStaram się zatrzymać czasNie przesunie się pamięciNie my filmKiedy freskiA traweskiMiałbym pędzlem kładziem luzŻeby rano mogły dzielićI wbiec na lódPrzy świątecznych upominkachW lasku woinkowych świecUczę się radość życiaUczę sięKiedy śniegiem młotu lonyOdpoczywa cały światI składają gwiazdaPiony w morza zaznW białym tle dzwoniącej ciszySłysząc swego serca dźwiękUczę się radość życiaDzień za dniemKażdą chwilą cieszę sięNa gorąco wdyga dzieńZanim zniknie i rozjeje sięJak ***W ziemi najzwyklejszych sprawStaram się zatrzymać czasNie przesunie się pamięciNie my filmKażdą chwilą cieszę sięNa gorąco wdyga dzieńZanim zniknie i rozjeje sięJak ***W ziemi najzwyklejszych sprawStaram się zatrzymać czasNie przesunie się pamięciNie my filmKażdą chwilą cieszę się