Na mnie czas,
nie otwieraj obcy drzwi.
Nie za późno kładź się spać, o zdrowie dbaj.
Śnij tylko dobre sny.
Biorę stąd ten poryw w serc,
który dawno wygasł już.
I słodki dreszcz,
co tak przyśpieszał puls,
tylko tyle
żyję raz.
To co było jeszcze boli tak.
Więc
proszę nie mów nic,
pora
skreślić ten akt.
Naprawdę żyję raz,
lecz dopiero teraz umiem żyć.
Mogę ślepo w ogień biec i obrączkę z trawy mieć dla kogoś kto.
To jak ja kocham, na mnie czas.
Przelicz płyty, policz łzy.
Zatem zadzwoń tu i tam i powiedz,
że deszcz rany dawno zmył.
Coś tam skłam
i żyj z kim chcesz.
Tylko dawny lustro zmień, bo w starym już
nie poznasz chyba się.
To już wszystko żyję raz.
To co było jeszcze boli tak.
Więc proszę nie mów nic,
pora skreślić ten akt.
Skreślić ten akt.
Naprawdę żyję raz, lecz dopiero teraz umiem żyć.
Mogę ślepo w ogień biec i obrączkę z trawy mieć dla kogoś kto.
Ja ja kocham.
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật