Część z.
Jeszcze parę lat.
Kupię cały świat.
Ten Jensi to mój skład.
Chłopak ten na bit, jak w leżewi.
Księgowo rozlicza pit, przelewa kwit.
Mamy ten drink, wybucha jak dynamit.
Czapka, wróca, wszystko.
Nowe chain, nowe chain.
Mam swoją twarz na potuczkach.
Może dlatego wszyscy się łamnie.
Przestań już liczyć baranki.
No to może wyleczyć zimą.
Nie.
Zrób dzwoni do mnie mynako.
Mówi, że zamówienie z cały wagą.
Patrzę na lewo i prawo.
Wszędzie piją nam brawo.
Jestem gdzieś ponad.
Ona ekspona.
Słodka jak donut.
Robię z nią glow up.
Jestem gdzieś ponad.
Ona ekspona.
Słodka jak donut.
Robię z nią glow up.
Jensi, Jensi.
Rozbiliśmy bank.
Jensi, Jensi.
Jeszcze parę lat.
Jensi, Jensi.
Kupię cały świat.
Jensi,
Jensi to mój skład.
Jensi, Jensi.
Rozbiliśmy bank.
Jensi, Jensi.
Jeszcze parę lat.
Jensi, Jensi.
Kupię cały świat.
Jensi,
Jensi to mój skład.
Nie lubię mówić o hajsie,
ale rozmawiać o celach.
Podbić cały świat chcę.
Być podziwiona jak muzeal.
Tak była inżynierka, teraz chcę być wielka.
Będzie czas by być przykładem,
teraz jeszcze szanowale.
I co za moje kieszonkowe.
Nie mam nic jak nie zarobię.
To nie po to, by mieć nowe rzeczy w garderobie.
To mnie nauczyło szanować pieniążki.
Wroż do grosza, tak jak w banku do skarbonki.
Moja osobowość błyszczy, tak jak mój lipstick.
Mimo, że wspomniane sny, to nie ma w tym fikcji.
Każdy chce być kimś.
Ja chcę być sobą.
Wspomnienia nie zyski.
Wierz mi na słowo.
Robię to na stopach.
Na sobie dżinszara kropka.
Płynę po prąd.
Wszyscy by chcieli mnie doktować.
Skupiamy na sobie flesz.
Temperatura się zaraz podniesie.
Chcę tylko wypełniać,
ale nieważne czy wypełnię kieszeń.
Jestem gdzieś ponad, ona ekspona.
Słodka jak donut, robię z nią glowa.
Dżinsy, dżinsy, rozbiliśmy pola.
Dżinsy, dżinsy, jeszcze parę lat.
Dżinsy, dżinsy, kupię cały świat.
Dżinsy, dżinsy to mój skład.
Dżinsy, dżinsy.
Dżinsy, dżinsy.
Dżinsy, dżinsy.