Chcę pobujać się po paru egzotycznych drinkach
Ona mówi mi nie czaruj, widziała to w filmach
Transfer z baru do baru, mecal i na biało
Tańczę wszystko przypadkiem, ale spójrz
Pora na wczasy, zakładam mu kasy na no obcasy
Chociaż od szpilek woli Jordany,
a ja od koszul dresa Vidasy
Wydajemy tyle siana na podróże i na raty Dziś nie myślę o tym,
teraz mamy luz,
nic poza tym
Czuję się ładny jak George Clooney
Gwiazda na mastę tak słynny szacunek
Drumki tylko z górnych półek,
ciuchy tylko z górnych półek
Już rozumiesz, zawsze chciałem żyć tak jak dziś
Ona jest zgrabna,
buzia jak Anadę Armas Poznałem ją na splocie,
choć ma styl jak z biznes lounge'a
Spotykamy się na lunchach,
docieramy się na brunchach Całujemy w szybkich windach,
ale nam więcej czasu nie starcza
Ale gdy jest lato wreszcie,
to bujamy się po parkach Jadamy w fajnych knajpach,
wcześniej upijając się na whitebach
Chcę pobujać się po paru egzotycznych
drinkach Ona mówi mi nie czaruj,
widziała to w filmach
Transfer z baru do baru,
my cali na biało Tańczę wszystko przypadkiem,
ale spójrz
Chcę pobujać się po paru egzotycznych
drinkach Ona mówi mi nie czaruj,
widziała to w filmach
Transfer z baru do baru,
my cali na biało Tańczę wszystko przypadkiem,
ale spójrz
Polskie lato i my,
dziewczyny woda,
agresji,
bzy Nie ma kochanie,
tu miejsca na łzy,
czas na zabawę,
drinki i ***
Idę na plażę,
należę,
znowu się bawię jak dzieciak Bardzo się ładnie uśmiechasz,
jak to sen,
to mnie nie budź
Polskie lato i my,
dziewczyny woda,
agresji,
bzy Nie ma kochanie,
tu miejsca na łzy,
czas na zabawę,
drinki i ***
Idę na plażę,
należę,
znowu się bawię jak dzieciak Bardzo się ładnie uśmiechasz,
jak to sen,
to mnie nie budź