Mocniej cię kocham, choć na pozór słabiej
I niemniej kocham, chociaż mniej widocznie
Sprzedaj na miłość błyskotkami wabi
A pań zachwalę ją wszystkim niezwłocznie
Jak słowik,
czasem przestaję się drudzić
Aby cię pieśnią, aby cię pieśnią moją
nie zanudzić
Amgi czas młodej i świeżej miłości Pieśnią radosną jak wiosnę witałem
Tak filomela latem pieśń swą wznosi I cichnie,
kiedy przyjdą dni dojrzałe
Nie,
nie aby lato było dziś mniej miłe Niż wówczas,
gdy noc wzruszała pieśń smętna
Lecz każdą gałąź ta nuta znużyła
Słodycz w nadmiarze
to rzecz obojętna
Jak słowik,
czasem przestaję się drudzić
Aby cię pieśnią,
aby cię pieśnią moją nie zanudzić
Aby cię pieśnią,
aby cię pieśnią moją nie zanudzić