Wiem,
że idealny tom pragnęłaś mieć
Dwóch rodziców kochających się
Wtedy byłoby ci znacznie lżej,
lżej
Wiem,
że już za długo unikałam cię
Udawałam,
że zniknęłaś,
lecz Nadal mamy wiele wspólnych cech,
cech
I nie raz chciałaś porównywać się do dzieci z innych las
Tak bolało, kiedy ktoś od ciebie lepiej miał
Kiedy ktoś ze swoim tatą często zmęcał czas,
czas
Skublona w końcu siedziałaś I w szafie miałaś swój asyl
By nikt nie zwrócił uwagi,
by nikt cię nie zauważył
I żeby nie słyszeć kłótni,
po cichu sobie nudziłaś
Że jutro będzie już dobrze,
że zaraz minie ta chwila
Że zaraz minie ta chwila,
że zaraz minie ta chwila
Że zaraz minie ta chwila,
że zaraz minie ta chwila
Wiem,
że chciałaś, aby każdy lubił cię
W szkolnej ławce siedział z tobą lęk
I codziennie rano budził stres, stres
Wiem,
że często tak bezradna czułaś się Chciałaś zmiany,
lecz nikt nie chciał jej
Nadal często tłumisz w sobie gniew,
gniew
I nie raz chciałaś porównywać się do dzieci z innych las
Tak bolało,
kiedy ktoś od ciebie lepiej miał Kiedy
ktoś ze swoim tatą często spędzał czas,
czas
Skublona w końcu siedziałaś I w szafie miałaś swój asyl
By nikt nie zwrócił uwagi,
by nikt cię nie zauważył
I żeby nie słyszeć kłótni,
bo cichu sobie nuciłaś,
że jutro będzie już dobrze,
że zaraz minie ta chwila
że zaraz minie ta chwila
że zaraz minie ta chwila
że zaraz minie ta chwila
że zaraz minie ta chwila