Każdy dzień spędzam na tym samym głupiuNoc światowa, ja myślę o tymNoc światowa, ja widzę podwójKtóre się ciągle w tym samym głupiuJestem wybrany z emocji, my logoOparte na ruchowieniu, Porsche jest37 jest prymem jak MercedesTo napęsie nosem jakby byłam samSuko, jestem na blokuNie widzę obstów, nie łapię ich pokusNie widzę wrogów, jak spalam se w brokuPrzechodzę L-block na kwasie po zmrokuJa jestem kiedyś, to ale zanikłW głowie słoik, nie kuzi wciąż z naniPotrzebna jest głowa, a potem escape planŻeby te więzi gdzieś tyle zostawićJero na duuuużeTylko ręć potrawMa głowę, chce trzymać się całej terapiiJuż za dużo chce, czy na słodzie mnie trafiPa, pa, wystarczy gazówa na wasPa, po same atrapyPa, pa, głowę tylko rapem i czapemNie masz żadno wadPiątnie gówno wiesz, jest w brzuchuI jak jeżdżą zwierzęMłodym wychodzę tu face to faceOtóra do snu mnie benzo i jazzTylko mi daj momentWładuj się, gdy momentJestem symbolemJestem tyronemCztery dni wkręcam na ten sękKoniec światowa, ja myślę o trumKoniec światowa, ja widzę podwójneKtóre się ciągle w tym sękuJestem wybrany z emocji, my logoOparty na robieniu fors jest37 jest prym jak MercedesOna fenszy nosem, jakby byłam senSługo, jestem na blokuNie widzę obstów, nie łapię ich pokusNie widzę wrogów, jak spalam se w rokuPrzechodzę elbląb na kwasie po zmrokuJa jestem kiedyś, to ale zanikłW głowie szłoik, nie kuzi, wciąż z naniPotrzebna jest głowa, a potem escape planŻeby te więzi gdzieś tyle zostawićJedę po trupach już od tylu latŻe nie widzę innej opcji oprócz sukcesuNaprawdę dobrych ludzi mam niewielu tutajHa, twoi by chcieli cię pojebaćBędę mój kubek, bądź inny krajJak nie rozstrzajesz fioletu, to nie ruszajZ wielką łatwością jak będęMogę zmieniać swój trzeźwy stanZmieniam na tym samym gównieA ile to potrwa, chujePatrzę dekadę w przód, tu widzę urnęTrochę nie mogę oddać, bo wypiję muntyJadę ciągle na tym samym gównieKasa ciągnikiem, potrzebuję hurtęOby mi w głowie nagrobiły burtęZnalazłem się krok, ale skoczyłem później