Złoty zachód widzę w twoich oczach
Rozsiewa znowu zioła małe
Stokrotka polna pływa w twoich włosach
I szumie nam zielony gale
Na razie to czara z herbatą
Nie ice, chociaż jest już cold
Gdy chłodniej to Netflix Marathon
Bo lubię ją w wersji hurt
Uuuu,
a kiedy przyjdzie lato Zabiorę cię daleko stąd
Uuuu,
proszę złap mnie za dłoń Wyrwiemy się ze złego snu
Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła małe
Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumie nam zielony gale
Wow
Nas siedem,
ja naprzeciw ciebie Wzrok wbity w glebę,
później krążę nim po niebie
Na ciele ciarki mam jak nie wiem kumpel Obok kręci wąsa,
a my w F-177
Gęsty tym spod oczach,
błyszczy nam miliony bach Uuu,
jesteś jak hipnoza i masz ciało niczym body art,
body art
Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła małe
Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumie nam zielony
gale Wow
Obok ciebie,
oglądamy gwiazdy,
ale ty na niebie Na insta nudzą mnie jak nie wiem,
offline 24-7 Kocham takie chwile,
2-0-2-2 w jedną stronę bilet To miasto niszczy mną psychę,
ulatniam się jak dnek
Zamiast płyt wolimy słuchać kacę
Wieczorną mgłę mieszamy z ciężkim basem
Zimne jeziora,
większy fun niż basen Komarom mówię ucztanie tym razem
Złoty zachód widzę w twoich oczach Rozsiewa znowu zioła małe
Stokrotka polna pływa w twoich włosach I szumie nam zielony gale
Wow Złoty zachód widzę w twoich oczach
Rozsiewa znowu zioła małe
Stokrotka polna pływa w twoich włosach
I szumie nam zielony gale Wow
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật