Dwa, cztery, siedem, trapuję na bendo Jestem tu z ziomem i twoją królewnąDwa, cztery, siedem, trapuję na bando Z ziomem i twoją pannąDupy chcą nagle się kłaniać, od kiedy zakładam dojebane pęsoSpierdalaj madam, bo muszę już spadać, się czuję nieziemskoBraciak już podjeżdża Tesco, jutro będę miał te RexaJutro będę miał te RexaJutro będę miał te RexaJutro będę miał te RexaAnal, oral, ala, olaDawaj niebieską, moli, perki, benzoDalej trapuję i jebać te zakazy, jebane szuje, chcą zajebać TescoKawie mi guale jak Hesso, jamContro C, ControWoł, myślę raperki, myślą, że mnie znają, całują po dupie jak DołdżakA, shimiki, ha, ha, ej, jeśli mnie chcecie, to płaccieBegira, begira, papier przywijam jak Regi na bluzach w CekinachWrzucam to w viral, weź jarle kina i może ci zwijać, bo chuj na co wchodzi to jak się nazywaDumna rodzina, buja się klub, buja kabinaBardziej obchodzi wapier niż wagina, bo zawsze chciałem mieć Rex on RexDwa, cztery, siedem, trapuję na bendo Jestem tu z ziomem i twoją królewnąDwa, cztery, siedem, trapuję na bando Z ziomem i twoją pannąBędę się kłaniać, od kiedy zakładam dojebane pedsoZbierdalaj madam, bo muszę już spadać, się czuję nieziemskoBraciak już podnieś czateksąJutro będę miał ten Rex on Rex on, Rex on, Rex onJutro będę miał ten Rex on Rex on, Rex on, Rex onJutro będę miał ten Rex on Rex on, Rex on, Rex onJutro będę miał ten Rex on Rex on, Rex on, Rex onJutro będę miał ten Rex on, Rex on, Rex on, Rex on, Rex on