Oooo
Oooo
Oooo
Powiedz prawdę
O czym każdej nocy śnisz
Kim naprawdę jesteś, a kim chcesz być
Powiedz prawdę mi
Powiedz prawdę
Nawet gdy popłyną łzy
Odnajdziesz w sobie siłę by dalej żyć
Powiedz prawdę dziś
Wiem to dziwne, lecz to jest zbyt silne
Moje serce zimne, czuję uczucie stabilne
Twoje niewinne niebieskie oczy patrzą w mepiwne
Zaraz zauważą,
że wnepnęły na minę,
która wybuchnie
Jak tylko raz oszukasz się,
jeżeli kombinujesz,
nie masz czego szukać u mnie
Kłumasz w tych sprawach,
nie jestem jajcarski i tłumasz moje serce,
jest jak ser szwajcarski
Pytasz skąd tyle dziur w moim sercu,
skutek z tego bzdur,
zewsząd bez sensu
Nie mam miejscu,
jeżeli jesteś agonę,
monotonne jest me,
życie samotne w którym tonę
Już twoje moje bezbronne serce teraz,
ostrożnie boję się,
że jest,
bo nie wierasz
To jest ten dzień,
gdzie przed tobą się otwieram i wnerwiam się teraz,
bo nie jesteś szczera
Powiedz prawdę O czym każdej nocy śnisz
Kim naprawdę jesteś, a kim chcesz być
Powiedz prawdę mi
Nawet gdy popłyną łzy
Odnajdziesz w sobie siłę, by dalej żyć
Że mnie kochasz,
no to proszę pokaż,
okaż się tą,
co chce być ze mną,
nie na pokaz Chcę doznać czegoś,
co nie jest zwykłą,
siema,
mam coś podziemną
Mimo co chcesz być ze mną,
dalej topisz swe pasmnoci w moje ciało,
nie wątpisz w to,
że bardzo nam się chciało tego wspólnego dotyku,
ciepłych snów,
promyku,
szczerego uśmiechu
Witamy na odwyku od problemów i lęków,
leków,
naceń i depresji,
wnet wywierasz presję,
więc chcesz czegoś więcej,
bo świadomie nie chcę w głębi serca pragnę
Chcę cię jeszcze częściej,
chyba się nagnę,
czujesz szczęście,
kiedy widzę,
jak się śmiejesz,
kiedy płaczesz,
pęka pancerz,
co się dzieje,
nie mów,
że nie wiesz,
ile dla mnie znaczysz,
kocham patrzeć na ciebie,
kiedy na mnie patrzysz
Powiedz prawdę,
o czym każdej nocy śnisz,
kim naprawdę jesteś, a kim chcesz być,
powiedz prawdę mi,
powiedz prawdę,
nawet gdy popłyną łzy,
odnajdziesz w sobie siłę, by dalej żyć
Powiedz prawdę dziś
Nie mogę się pozbyć naszych cudownych wspomnień,
byłem chłodny,
kiedy ty rozpaliłaś ogień,
wciąż głodny ciebie co dzień,
pragnę twojego głosu,
odchodzę od zmysłów
W zapach tlenionych włosów,
nie chcę śledzić postów,
zdjęć tak po prostu wiem,
pokochałem za nic,
mówię prosto z mostu też,
od początku w środku czuję twój ból w sobie,
już spokojnie kopkuję,
jestem przy tobie
Wiem,
że to o twojej wiernym uczuciu mdaszę,
boję się jak obok stoję,
znowu się sparzę,
zaufanie zgaszę,
kiedy pierwszy raz kłamiesz,
ostrzegam cię właśnie,
jeżeli przekazanie łamiesz,
to światło nasze zgaśnie i sama tak zostaniesz,
wykorzystaj szansę,
powiedz najgorszą prawdę,
chcę znać każdą wadę,
tajemnicę,
zdradę,
zdobądź się na odwagę,
a wybaczyć nie *** radę
Każde słowo,
każdy kolejny dotyk manipulował umysłowo jak narkotyk,
najgorsze w tym mogłaś być drugą połową,
jednak ty wolałaś iść w kompliwą drogą,
drogo,
kosztowała mnie rozłąk lasową,
srogo żałuję,
że nie byłaś przy mnie z sobą,
o to wiem,
wszystko co piękne trwa krótko,
bałaś się powiedzieć,
że jesteś w...