Światło miasta odbija się
W kałużach myśli kolejny dzień
Próbuję wciąż, ale ciężko jest
Odnaleźć swoje drogi
Kolejny błąd, nie liczę strat
Buduję sam, a mam nowy świat
Nie pytaj mnie,
skąd siłę mam Gdy w sercu skrywam rany
To mój czas
Podnoszę głowę,
to nowy dzień Już wiem, że mogę,
choć ciężko jest
Nie chcę pamiętać smutnych chwil Znowu przed siebie mogę iść
Mogę iść, podnoszę głowę
bez łez
Jak ranny zwierz uciekam w las Zrobię wszystko,
oszukam czas
Obrazy wspomnień zostawiam gdzieś Daleko za plecami
Pierwszy raz wybaczysz to, co złe To wzmocni cię
Drugi da ci znak,
by ruszyć stąd Nie patrząc wstecz,
wiem
na wydal
Podnoszę głowę,
to nowy dzień Już wiem, że mogę,
choć ciężko jest
Nie chcę pamiętać smutnych chwil Znowu przed
siebie mogę iść Podnoszę głowę bez łez Bez łez
Podnoszę głowę, to
nowy dzień Już wiem, że mogę,
choć ciężko
jest Nie chcę pamiętać smutnych chwil Znowu
przed siebie mogę iść Podnoszę głowę bez łez
Podnoszę głowę