Po ośmiu latach jest już dojrzalsza
To jakbyś miał porównać noc i dzień
Była zamknięta, niewinne dziewczyn
Dawałeś poznać jej nerwowy wdech
Garść stymulacji w liście dziś zapisz
A potem podaj kilka kropel
Cyjanku ze swej krwi
Kiedyś mogła za nią skończyć żyć
Mogła za ciebie dać się pochlastać
Dotknęłaby żaru, co by z tego miała
No nic, no nic
O tobie tysiąc lat popiół
Piroklastycznie we śnie słodko trwa
Aż nigdy nie dorośniesz
Ciągle taki sam
Na wylot cię przyjrzałam
Jak jej wyjaśnisz wszystkie te znaki
Sprzeczne sygnały wysyłane z mózgu
Drżące dotyki, przedziwne spazmy
Może przypomnisz sobie jak to jest
Chcesz się oszukać?
Śmiało no daj
Nigdy nie miałeś mieć wyłącznie jej boski Apollo
Z ciebie nijaki
Jeśli rozsiewasz po nas śmierć
Od jutra nie będziecie się już znać
Dzisiaj błagam
Pójdźcie tam ostatni raz
Daj jej osiem minut
Pragnie końca
Konfrontacji
Pomóż jej zrozumieć
I naszycić oczy
Zbudzić receptory
Ujażdżyć wyobraźnię
Pokaż im jak potwór w tobie tkwi
Mogła za ciebie dać się pochlestać
Dotknęłaby żaru
Co by z tego miała?
No nic, no nic
O tobie tysiąc lat popiół
Piroklastycznie we śnie słodko trwa
We śnie słodko trwasz
Nigdy nie dorośniesz
Ciągle taki sam
Ciągle taki sam
Mogła za ciebie dać się pochlestać
Dotknęłaby żaru
Co by z tego miała?
No nic, no nic
No nic, no nic
O tobie tysiąc lat popiół