Świeci już roztkami stół,
coraz rzadszy gości chór
Na fałszywą nutę śpiewa sto lat nam
Od południa w USC-e podpisany leży glejt
Urzędowo potwierdzony naszej miłości fakt
Jeszcze gorzko krzyknie ktoś po tym dzień i noc
Całuj,
by z końca niej całuj,
w czułości nie stałuj,
podporą mi bądź
Kochaj,
na wieki wskokaj,
a kiedy za szlopam na rękach nie nosz
Koniec majów, koniec bzuchw,
koniec romantycznych burz
Prozaicznych obowiązków nadszedł czas
Przed dwunastą minut pięć mogłeś jeszcze mówić nie
Teraz przyjdzie przeżyć razem tych kilkadziesiąt lat
Tylko w zamku przekręć klucz, no a potem już
Całuj,
by z końca niej całuj,
w czułości nie stałuj,
podporą mi bądź
Kochaj,
na wieki wskokaj,
a kiedy za szlopam na rękach nie nosz
Całuj,
całuj,
całuj
Kochaj,
kochaj,
kochaj
Ta,
ta, ta, ta, ta,
czułość nie cała,
chraporność
Ta,
ta, ta, ta,
ta, chraporność
Całuj,
w czułości nie stałuj,
podporą mi bądź
Kochaj,
na wieki wskokaj,
a kiedy za szlopam na rękach nie nosz