ĐĂNG NHẬP BẰNG MÃ QR Sử dụng ứng dụng NCT để quét mã QR Hướng dẫn quét mã
HOẶC Đăng nhập bằng mật khẩu
Vui lòng chọn “Xác nhận” trên ứng dụng NCT của bạn để hoàn thành việc đăng nhập
  • 1. Mở ứng dụng NCT
  • 2. Đăng nhập tài khoản NCT
  • 3. Chọn biểu tượng mã QR ở phía trên góc phải
  • 4. Tiến hành quét mã QR
Tiếp tục đăng nhập bằng mã QR
*Bạn đang ở web phiên bản desktop. Quay lại phiên bản dành cho mobilex

Pierwszy Dzień Jesieni

-

Przyłu, PSR

Sorry, this content is currently not available in your country due to its copyright restriction.
You can choose other content. Thanks for your understanding.
Vui lòng đăng nhập trước khi thêm vào playlist!
Thêm bài hát vào playlist thành công

Thêm bài hát này vào danh sách Playlist

Bài hát pierwszy dzien jesieni do ca sĩ Przyłu, Psr thuộc thể loại Au My Khac. Tìm loi bai hat pierwszy dzien jesieni - Przyłu, Psr ngay trên Nhaccuatui. Nghe bài hát Pierwszy Dzień Jesieni chất lượng cao 320 kbps lossless miễn phí.
Ca khúc Pierwszy Dzień Jesieni do ca sĩ Przyłu, PSR thể hiện, thuộc thể loại Âu Mỹ khác. Các bạn có thể nghe, download (tải nhạc) bài hát pierwszy dzien jesieni mp3, playlist/album, MV/Video pierwszy dzien jesieni miễn phí tại NhacCuaTui.com.

Lời bài hát: Pierwszy Dzień Jesieni

Lời đăng bởi: 86_15635588878_1671185229650

Kiedy spadnie pierwszy liści, zaczniemy źli byćZnowu potrzebujesz, żebym on dał ci kurtkęBić, pluć, gryźć, ikmić, co gdybyLato dało się zachować na późniejW tym jednym nigdy nie dogadywałem się z DejsemBo nie jestem sobą z twoim zimnem i deszczemLecimy z Lovitz, zagarniam całą przestrzeńWchodzę na drzewo jak Filemon, w łapy co wezmęWziął mnie za Nemo, fan i teraz szuka codziennieA jestem tu i tam, a już u siebie nie będęMuszę zgrać już znowu okularia, nie chcęZaraziło się jesienią całe powietrzeI to działa jak balsamChcę usłyszeć, że ci kurwa wystarczaTamto lato, gdy po 3-0 gram zdałI jeździliśmy z rapem se od miasta do miastaChcę usłyszeć, że jest kurwa w porządkuBo się znowu wyjebałem i muszę od początkuWszystko to poukładać dla zdrowego rozsądkuZanim nadejdzie zima i to spuszę w zarodkuGdy spadnie ostatni liść i przestaniemy źli byćZnowu potrzebuję, byś oddała mi serceŻyć, czuć, być i kminić, że przecieżLato zostawiłem w tamtej piosenceKiedy spadnie pierwszy liść i zaczniemy źli byćZnowu potrzebuję, żebym oddał ci kurtkęPić, pluć, gryźć i kminić co gdybyLato dało się zachować na późniejPłynę parostatkiem w piękną depręKiedyś będzie ciepło jeszczeJeszcze ukradkiem wcisnąć escapeZanim znów nas jednie i poodpływamy każdy w swoją stronęWyciągnąłem pierwszą bluzęŁapie wdech, padał deszczA w powietrzu lekki stres jak na maturzeMiałem mały romans z latemAle rano zawinęło swoje gratyI nie zostało na dłużejKurze niepozamiataneChciałbym umieć o tym napisać kawałekO zapachu, który zapowiada zmianęO uczuciu, które jest dziś jak atramentBo, bo się biorę do pisania jak zwykleMija lato, a od lat naraz się kapa nie istniećSypia za to mało, lat za małoChciałem to wyźniećBo to wyście zaufali kiedy zacząłem misjęKurwoWięc się biorę do pisania jak zawszeListe opadają z drzew, a ty masz kocyk i kawkęI się nie boimy wiatru, bo dla nas to normalnePrzecieramy oczy ze zdumienia łapiąc go w żagleKiedy spadnie pierwszy liść i zaczniemy źli byćZnowu potrzebujesz, żebym mu dał ci kurtkęPić, pluć, gryźć i kminić co gdybyLato dało się zachować na późniejPłynę parą statkiem w piękną depręKiedyś będzie ciepło jeszczeJeszcze ukradkiem wcisnąć escapeZanim znów nas jebnie i poodpływamy każdy w swoją stronęI spadną ostatnie liści, przestaniemy źli byćZnowu potrzebuję, byś oddała mi serceŻyć, czuć, być i kminić, że przecieżLato zostawiłem w tamtej piosenceCześć i do zobaczenia!

Đang tải...
Đang tải...
Đang tải...
Đang tải...