Piątek wieczór, piwny talon mam
Wiem, że dzisiaj będzie lot cofan
Widząc kupon, barman ściągnął brent
Wzrokiem dałem znać, że to jest jest
I teraz, kiedy wlewam gardło promocyjny
Płyn w głowie szumi i uśmiecha się pogodnie ryj
Jeszcze jedno, może góra trzy na parkiet myk
Pora znaleźć tłumie świnie,
co umili mi tę noc,
więc ruszam
Ona ostro tańczy,
la la la la,
a ja na to patrzę,
la la la la la
Ona ostro tańczy, la la la la,
a ja na to patrzę, tylko na to mnie stać
Odkąd dziką jedyneczkę mam,
co planuję w nocy nie spać sam
Ile można na tym ręcznym gnać,
ręka boli aż nie mogę spać
Więc kiedy widzę na parkiecie tłum gorących
ciał Wyobraźni na zapczanie same świstwa mam
Ale że nie umiem tańczyć setka poszła w ruch I następne
co pamiętam to niestety się zesrzałem w spodnie
Ona ostro tańczy, la la la la,
a ja na to patrzę,
la la la la la Ona ostro tańczy,
la la la la,
a ja na to patrzę, tylko na to mnie stać
Ona ostro tańczy,
la la la la,
a ja na to patrzę,
la la la la la
Ona ostro tańczy,
la la la la,
a ja na to patrzę,
tylko na to mnie stać
Ona ostro tańczy, la la la la,
a ja na to patrzę, la la la la la
Ona ostro tańczy, la la la la,
a ja na to patrzę, tylko na to mnie stać