Spacer po gluzach,
tak mogę powiedzieć odrodzę na szyn
Nigdy po trupach,
nigdy jak sługa,
ostatni osiedlik szyk
Zławek robimy wciąż w biurka,
Borkrób,
po twórch krzyk
Najwyższa półka,
chociaż dostajesz zawsze spodlady styl,
to róża z betonu i cierpni styk szept
Jak nie zmienisz tonu,
to wpada ci w ufo i leci na wylot przez łeb,
który to sezon,
lecę jak drugi roku
Nie granie na remis,
wysoki pressing,
ofensive,
bez współśrodków
Tu nie chodzi o plecy szacunku,
nie mierzy się ilością kupionych lajków
Jak masz kompleksy i jesteś tępy,
to spróbuj kupić se IQ
Negocjator jest zbędny,
wynik jest pewny,
oswoje walka bez strajków
Krzyku nie ściszysz,
a teraz go słyszysz,
bo lecę na miliony majków
Osiedla krzyk ostatni,
oko,
oko,
oko,
zagłusza patrole w akcji
Oko, oko, oko,
pamiętaj że ciągle patrzy,
oko,
oko,
kocha swych ludzi, dla musów gadzi
Oko,
osiedla krzyk ostatni,
oko,
oko,
oko,
zagłusza patrole w akcji Oko,
oko,
oko,
pamiętaj że ciągle patrzy,
oko,
oko,
kocha swych ludzi, dla musów gadzi
Wywodzisz z czasów,
gdy mogli rozliczyć każdego rapera ze słów Dziś jazda bez
pasów dla młodych szczeniaków to kartwor jak w pierdolot słów
Wstrzeszamy go razem,
słychać wyraźnie,
nawet jak straciłeś słów
Od piątowa przez tauzen,
po dziesięciny,
krzyczy osiedla duch
Ostatni osiedla krzyk,
bo reszta to piski bananów
Ostatni osiedla krzyk,
z betonu odpiski na trucku,
nie szampa z tarasu,
za kieszonkowe
Tu pieniądze często pachnie przemocą,
owoce sceny,
zmiany wciążowe,
jak sezonowe wyjazdy za flotą
Witamy na blokach,
ty wpadasz w panikę,
bo nagle zgubiłeś wi-fi
Wielu fałszywych tu zmienia taktykę,
by pokazać jak są prawdziwi
Śmiejemy się w bryj,
wszystkim po zerom,
z podwórek i od muzyki
Ostatni krzyk osiedla, dawaj na maxa głośniki
Ostatni osiedla krzyk,
zagłusza patrole w akcji
Pamiętaj, że ciągle patrzy,
kocha swych ludzi, la musub gadzi
Oko,
osiedla krzyk ostatni,
oko,
oko,
oko,
zagłusza patrole w akcji
Oko, oko, oko,
pamiętaj, że ciągle patrzy,
oko,
oko,
kocha swych ludzi, la musub gadzi
Oko