Na wyłączność miałem siebie
Niepodzielny własny pan
Ciało w dole, głowa w niebie
Nie ma ognia, nie ma ran
Bez ryzyka i bez winy
Samodzielny życia plan
Po co martwić się kimś innym?
Schoro umiem grać to sam
I wtedy ty weszłaś jak dewastator porządku
dnia Wolność rozpył sława tomy i czeka na cud
Zwalniam szuflady i już coraz więcej to ty w nich masz
Od tego dnia wiedziałem,
że Mój ze mną zawiązany pakt skończy się źle
Od tego dnia poczułem jak Smakuje życie kiedy duet wyznacza smak
Obałem się, że będę tęsknić
Za tym sobą z pańskich lat
Że na pierwszym już zakręcie
Utoruje dawny szlak
I wtedy ty weszłaś jak protektorka porządku dnia
Klei się wolność za domów już wiem co to cud W
szufladach pełno lecz chcę żebyś ze mną rządziła tu
Od tego dnia wiedziałem,
że Mój ze mną zawiązany pakt skończy się źle
Od tego dnia poczułem jak Smakuje życie kiedy duet wyznacza smak
Od tego dnia wiedziałem,
że Mój ze mną zawiązany pakt skończy się źle
Od tego dnia poczułem jak Smakuje życie kiedy duet wyznacza smak
Od tego dnia wiedziałem,
że Mój ze mną zawiązany pakt skończy się źle
Od tego dnia poczułem jak Smakuje życie kiedy duet wyznacza smak