Nhạc sĩ: Robert Janowski
Lời đăng bởi: 86_15635588878_1671185229650
Od kłamstw i pocałunkówMilczą nasze drzwiOd kłamstw i pocałunkówZnika gdzieś Twój wzrokOd kłamstw i pocałunkówJuż nie dogonię goOd kłamstw i pocałunkówMilczą nasze dłonieOd kłamstw i pocałunkówMilczą nasze snyOd kłamstw i pocałunkówGubię gdzieś Twój wzrokZnika gdzieś Twój wzrokOd kłamstw i pocałunków już nie dogonię goZnikam wolno z Tobie, jest mnie coraz mniejLecz zostaną przy mnie Twoje oczy pełne łezGasną nasze myśli, gasną nasze dniBudzę się jak codzień, ziarą w nocy z Tobą dzieńOd kłamstw i pocałunków gasną nasze oczyOd kłamstw i pocałunków zniczą nasze drzwiOd kłamstw i pocałunków gasną nasze oczyOd kłamstw i pocałunków znika gdzieś Twój wzrokOd kłamstw i pocałunków już nie dogonię goZnikam wolno z Tobie, jest mnie coraz mniejLecz zostaną przy mnie Twoje oczy pełne łezGasną nasze myśli, gasną nasze dniBudzę się jak codzień, ziarą w nocy z Tobą dzieńBudzę się jak codzień, ziarą w nocy z Tobą dzieńZnikam wolno z Tobie, jest mnie coraz mniejLecz zostaną przy mnie Twoje oczy pełne łezGasną nasze myśli, gasną nasze dniBudzę się jak codzień, ziarą w nocy z Tobą dzieńZnikam wolno z Tobie, jest mnie coraz mniejLecz zostaną przy mnie Twoje oczy pełne łezLecz zostaną przy mnie Twoje oczy pełne łezGasną nasze myśli, gasną nasze dniGasną nasze myśli, gasną nasze dniBudzę się jak codzień, za noc nowy z Tobą dzieńZnikam wolno z Tobie, jest mnie coraz mniejZnikam pod motoniem, jest mnie coraz mniejLecz zostaną przy mnie Twoje oczy pełne łezZnikam pod motoniem, ziarą w nocy z Tobą dzieńGasną nasze myśli, gasną nasze dniGasną nasze myśli, gasną nasze dniBudzę się jak codzień, za noc nowy z Tobą dzieńZ Tobą się przykampono, z Tobą