Uciekam już od natłoku i myśli,
dobrze,
że wokół bliscy
Wiesz,
może śmierć przyszła taką jak wyśnić,
wszystko kwestią ambicji
Unąć i mnie,
nie chcę schodzić na ziemię,
trzymam w środku nadzieję
Przed dobrym mam celem i choć czasów ja trwieje,
twardo stoję za tobą
Muszę pisać swój nowy rozdział,
patrzę w śrut,
swoją drogą pójdę znów aż by znieść
Muszę pisać swój nowy rozdział,
patrzę w śrut,
swoją drogą pójdę znów
Przyszedł już czas,
dotknę stare rozdziały,
patrzę w stercie mam wziary
Dziś znowu wywaję,
uśmiech gości na twarzy,
czekam co się wydarzy
Czekam co się wydarzy i co skończył nas,
od roku buduje sukces,
już nie sięga wzrok
Wokół pełno nowych ludzi,
no i nowy lot,
dzisiaj wreszcie płynę z prądem,
nie prześmierponię
To wszystko dla mnie jak sen,
spełniamy kolejny sen,
spełniamy kolejny sen
Spełniamy kolejny sen
Nie liczyłbym,
że coś takiego mnie spotka,
dzisiaj życie to spontan
Łapię znów dni,
mam coraz to większe chęci,
żyję chwilą jak w daily
Wchodzę na szczyt,
a nie mogę wyjść z presji,
czy to cena za presji?
To mi morys,
serio jesteśmy w dzielności,
teraz wzmacniamy wierzy
Muszę pisać swój,
nowy rozdział patrzę w przód,
swoją drogą pójdę znów,
aż wyśmierdną
Muszę pisać swój,
nowy rozdział patrzę w przód,
swoją drogą pójdę znów