Bądź tu ze mną, nim skończy się nocMasz w oczach szaleństwo, pasuje mi toSiedzę w twoim samochodzie, no i nie chcę nam się wracaćMoże dzisiaj jest burzone, chociaż mamy środek lataTwój oddech na szyiI zapad w oniNie wiem, tego może robiJakoś nie wiemNie chcę innego, dzisiaj tylko ze mną bądźPotem będziemy już gdzieś tak daleko stądPóki co jest noc, póki co jest nocNo chodź, przed nami słońce w tyle zostawiłem mrokNie dzwońcie do mnie, włączyłem tryb samolotI grałem z ogniem teraz i gram tylko z niąOna nie ma dość, mówię do niej chodźPrzed nami słońce w tyle zostawiłem mrokNie dzwońcie do mnie, włączyłem tryb samolotI grałem z ogniem teraz i gram tylko z niąOna nie ma dość, mówię do niej chodźMówię do niej chodźTy mówisz prawdę, jesteś tuZanim zasnę, świat na półBiałe, czarne, brak nam tchuWszystko jest lepszeSeniorita, Mona LisaOna dla mnie bezcenna, jak widaćZeselę, twoja szminkaNiebo nagle jest w kolorze drinkaCzekam na konkrety, kiedy lwów naliczęNapiszesz do mnieChyba nie widziałaś, mała, ja pisałem ciąglePlaża jest rozgrzana, jak wydech czarnego PorscheMała, tylko z tobą mam prawdziwą KalifornięNie wiem tego, może robię jakiś błądNie chcę innego, dzisiaj tylko ze mną bądźPotem będziemy rzucić tak daleko stądPóki co jest noc, póki co jest nocNo chodź, przed nami słońce w tyle zostawiłem mrokNie dzwońcie do mnie, włączyłem tryb samolotI grałem z ogniem teraz i gram tylko z niąOna nie ma dość, mówię do niej chodźPrzed nami słońce w tyle zostawiłem mrokNie dzwońcie do mnie, włączyłem tryb samolotI grałem z ogniem teraz i gram tylko z niąOna nie ma dość, mówię do niej chodźMówię do niej chodź