Czuję lęk
To zwaga tak jak życia, szept
Czas położyć z temu kres
Nie wiem czemu wszystko psuje się
Nie, nie, nie, nie
Wszystko się układa w jedną całość
Dla niektórych całość to za mało wciąż
Ja bym chciało żeby tak zostało
Zostałabym z tobą zamiast iść pod prąd
Muszę tobie coś powiedzieć Ale przecież ty już swoje wiesz
Drogi beze mnie stawiasz gdzieś Bardzo niepewnie wciąż chcesz biec
Zamienić te słowa
cofnij się
nie ciągle odmowa
Mówisz do mnie,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
jak to jest
Nie,
nie,
nie,
nie,
nie,
nie wiem,
nie wiem,
tak łatwo mylić słowa
Nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
już nie
Nie,
nie,
nie,
nie,
nie wiem,
nie wiem,
nie wiem,
za dużo mamy ciągłych obaw
Wstąpamy po ziemi jak przystało
Stało się, że nieraz odbieram jej głos
Ja bym chciała, ale to za mało
Za mało by czekać, co przyniesie los
Biorę sprawy w swoje ręce
Biorę sprawy w swoje ręce
Sama dla ciebie wciąż za ciężkie są
Drogi, beze mnie
Stawiasz gdzieś
Bardzo niepewnie
Wciąż chcesz biec,
by zmienić spojrzenie Cofnij się,
zamiast od nowa
mówić do mnie
Mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
jak to jest?
Mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
tak łatwo mylić słowa
Mniam, mniam, mniam, mniam, mniam, mniam, w dnie
Za dużo mamy ciągłych obaw
Cicho, spokojnie,
tona wspomnienia za mach
Dochodzi do mnie,
twoja melodia znana
Tyle lat już tego słuchałam
Że bez trudu zgadnę, co usłyszę znów
Drogi,
beze mnie Stawiasz gdzieś Bardzo niepewnie
Wciąż chcesz biec, by zmienić spojrzenie
Cofnij się,
zamiast od nowa
mówić do mnie Mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
jak to jest?
Mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
mniam,
tak łatwo mylić słowa
Mniam, mniam, mniam, mniam, mniam, mniam, w dnie
Jak to jest?