Jedna muzyka, jedna miłość, jeden cel
Pałuczek poznał
Poznał
Ehe
OSTR, Paluk
Nie mam być nutów sumienia
Ehe
W życiu nie biorę jeńców
Wkurwia mnie ich głupota
Cepów zostawiam dla snępów
Ich umysły gniją w blokach
Ci od powtarzania błędów
Doskonnie mają tu loka
Na siłę nie szukaj leku
Najpierw swoją dupę ocatonij
Kwestia egoizmu boli mnie
Niektórych los nie mieli
Szóstego zmysłu by zbudować szczęścia most Przekonani o tym,
że upadek to ich wina
Później dostrzegają tego,
który skrzydła im podcinał Znam tę historię,
bo przeżyłem takie akcje
I bez wyrzutów sumienia chcę by mieli
przejebane Życiowy piw w żadnym wypadku w rapie
Kiedyś policzek wyłapiesz,
ty fałszywy pseudobracie Mój największy przyjaciel,
pierwszy wartości strażnik
Trzymał kciuki,
żebyś odpadł,
dupę tobie właził Dziś pierdolę go w całości bez wyrzutów sumienia
Gdyby to nie było,
nie robiano Gdyby to nie było,
nie robiono
Revolverem gratis,
trafiłbyś brać i oddał wszystko za azyl
Przez marzenia,
pragnienia czy też zwykłą nienawiść
A gdyby było z reklamy, zachęcał cię do zbrodni
Żebyś napierdalał w ludzi,
jak na Nintendo Donkey
Kogo byś wykończył, kto tobie w oku zadrą
Te słowa jak bomby się o niepokój wnas
Co odważyłby się wstać, bro, przyłożyć do skroni
Pistolet by rozwalić w chwilę, połowę głowy
Bezkarnie, bez praw, bez pracy i bez brawi
Nie zemsty za prawdy, za braci i za kraj
Twoje życie,
twoje sprawy,
twój hajs Żaden z nas nie miał tyle,
co ty od starych na stan
Powiem tak,
nie ma w życiu skrótów do nieba Jak widzę twoją mordę,
nie mam wyrzutów sumienia
Dla tych,
co życzą mi źle,
nie mam wyrzutów sumienia Jeśli za dzień skasz pięć,
nie mam wyrzutów sumienia
Jeśli przelewasz krew,
nie mam wyrzutów sumienia Ty z mojej drogi,
znajdź u mnie zero zrozumienia
Dla tych,
co życzą mi źle,
nie mam wyrzutów sumienia Jeśli za dzień skasz pięć,
nie mam wyrzutów sumienia
Jeśli przelewasz krew,
nie mam wyrzutów sumienia Ty z mojej drogi,
znajdź u mnie zero zrozumienia
Widzę syf na ulicach,
trudny duchowy ryńsztof Dzieci chcą
być penerami w butach z białą myszką
Porno od małolata w chuju,
mieć swoją przyszłość Ażeć za cenę wolności,
lepszego świata licnąć
Patrzę na to wszystko,
nie mam sumienia wyrzutów I pierdolę taki świat,
gdzie życie zastępuje YouTube
Korzystam z niego,
robię tobie pranie mózgu Przyciągam
twoją uwagę w klipach bez gołym justu
I nie mam takiej misji,
żeby prostować te myśli Twoja opinia mi wisi,
jak się nie podoba wycisnąć
Sumienie na ołow,
skurwielom daję wycisk Obracam ich w proch,
rozsypuję na ulicy
Jeśli się znamy,
nie rób sobie ze mnie wroga Ja wiedziałem,
co jest pięć,
już jako mały chłopak
Tu prawo ustala pięść,
a nie skurwysyniec w nogach Nie mam wyrzutów sumienia,
by wrogów eliminować
Dla tych,
co życzą mi źle,
nie mam wyrzutów sumienia Jeśli za dzień skasz pięć,
nie mam wyrzutów sumienia
Jeśli przelewasz krew,
nie mam wyrzutów sumienia Ty z mojej drogi,
znajdź u mnie zero zrozumienia
Dla tych,
co życzą mi źle,
nie mam wyrzutów sumienia Jeśli za dzień skasz pięć,
nie mam wyrzutów sumienia
Jeśli przelewasz krew,
nie mam wyrzutów sumienia Ty z mojej drogi,
znajdź u mnie zero zrozumienia