Jutro znowu go iść biec, latać ponad
Ile sił mam, krzyczę to ja
Kiedy miga świat w twoich oczach
Naucz mnie
Na ciele rozmarzę
Zmychłe statuaże
Dwa metry ma strach
Nie wolno się bać
A szyfry, pułapki
W słowach zostawię
Pokonać chcesz nas
Nie zostanę, nie chcę ciebie na zawsze
I nie schowasz nas na dnie Tak mało mnie we mnie jest
I nie zobaczysz, że patrzę na ciebie
Inaczej nie chciałeś mnie takiej mieć
Jutro znowu go iść biec,
latać ponad Ile sił mam,
krzyczę to ja Kiedy miga świat w twoich oczach Naucz mnie,
naucz mnie od nowa
Na ciele rozmarzę Zmychłe statuaże
Ostatnią już noc mi zabiera I męczy mnie ciągle
Myślę, że już nie zdążę Oddalasz się znów
Z każdym słowem nie zobaczysz,
że patrzę na ciebie
Inaczej nie chciałeś mnie takiej mieć
Jutro znowu go iść biec,
latać ponad Ile sił mam,
krzyczę to ja
Kiedy miga świat w twoich oczach Naucz mnie,
naucz mnie od nowa
Jutro znowu go iść biec,
latać ponad Ile sił mam,
krzyczę to ja
Kiedy miga świat w twoich oczach Naucz mnie,
naucz mnie od nowa
Nie
chciałeś mnie takiej, więc naucz mnie sobą być
Jutro znowu go iść biec,
latać ponad Ile sił mam,
krzyczę to ja
Jutro znowu go iść biec,
latać ponad Ile sił mam,
krzyczę to ja
Od ile sił mam, krzyczę to ja
Kiedy miga świat w twoich oczach
Naucz mnie, naucz mnie od nowa