Kwas i dreszcze już na samą myślBo mam przeczucie, że to koniecPrzyszłaś na czasNie będzie gęstych wojenDobrze wiem, co myślisz sobieZnowu będzie miło, bo tak już maszDokończ, nie skończyłaś, no pij do dnaJa się wstrzymam, jakoś mi cierpi ktajNie płacz po niejZobacz, jak jestem na mojej lesieNo może coś powieszCzekaj, widzę prognozę, przewiduję zgodnieMarudzę jak miastowa młodzież, nieTo nie ta odpowiedźDlaczego mi zmieniasz pogodę?Pozostaje odejśćFakt, że całkiem to przyjemne, gdyGniew odbiera mi kulturęOd kilku dniTak bardzo denerwujesz, wyjdzie miAle zdążę jeszcze wcisnąć komu trzebaNajwiększy kijWstałem, nie chcę od niej kompletnie nicPatrzę sobie na twój najnowszy kijMarudzę jak miastowa młodzież, hejNo może coś powieszCzekaj, widzę prognozę, przewiduję zgodnieMarudzę jak miastowa młodzież, nieTo nie ta odpowiedźDlaczego mi zmieniasz pogodę?Pozostaje odejśćMarudzę jak miastowa młodzież, hejCzekaj, przewiduję zgodęMarudzę jak miastowa młodzież, nieZmieniasz pogodęPozostaje odejśćZmieniasz pogodęPozostaje odejśćMarudzę jak miastowa młodzież, nieZmieniasz pogodęZmieniasz pogodęZmieniasz pogodęZmieniasz pogodę