Na sen.
Przepiękne lata 90.
Na sen.
Nigdy już nie wezmę nic.
Ja to wiem.
Odejść łatwiej jest niż żyć.
I na morzu naszych wspólnych lat.
Liczę wyspy pełne smutnych dat.
Aksamitne rafy,
gdy byliśmy tak szczęśliwi.
Widzę nasze drzewa, które wygiąć czas.
Ja znam naszą miłość pełną bóż.
Czasem tnie w obie strony tak jak nóż.
I głęboko rani Ciebie w nie.
Razem ciężko żyć, bez powodu,
że.
Chyba zawsze już tak będziemy pogłatwani.
Wspólny amesk naszej dzieci,
syn,
więc pomóż mi odnaleźć tamte dni.
I pomóż mi odnaleźć nasze najpiękniejsze dni.
Zaczaruj moje serce, zostaw mnie bez tchórz.
I pomóż mi poznać wyry w moim sercu siebie.
Zrób to przecież wiesz, to mnie wolnie.
Dziwne,
jak mi mało trzeba snu.
Słyszę znów,
mleko życia, słaby puls.
Miłość jest jak deszcz,
który spływa po mnie aż do stóp.
Sama obok siebie jestem znowu tu.
Pomóż mi odnaleźć nasze najpiękniejsze dni.
Zaczaruj moje serce, zostaw mnie bez tchórz.
Jeszcze pomóż mi kochać wyry w moim sercu siebie.
Zrób to przecież wiesz, to mnie wolnie.
Nasę
lubię do tych twoich rąk.
Boję się,
kiedy w snach odchodzisz stąd.
Dokąd płyniesz, proszę powiedz mi.
O czym śpiewasz, gdy nie słyszymy rytm?
Nie uciekaj już przed marzeniem, co oślepia nas.
Przecież ja od dawna widzę tylko rąk.
Nigdy
już nie wezmę nic na sen.
Fajna wiosenka, super.
Bardzo przyjemnie było dla was zagrać.
I jeszcze mamy taką jedną ulubioną naszą.
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật