Ciągle odnajduję wenę, jakbym założył jej AirTagMam dla dzieci dzięki temu spory hajsu airbagOdwróciłem los, jakbym zajebał mu sierpaWbiłem na koronę życia, bez żadnego szerpaOdpalam V8 dla sąsiadów, to jest budzikCiągle słyszeliśmy, że nie wyjdziemy na ludziTy w pośpiechu wiążesz krawat, ja po siłce łapię luzikDo piostro zentala i do tego cookiesNie mogę spać, bo się skupiam na detaluProducent fraz, które później nuci naródWioski rap nie zamula jak picie na esperaluPrzyci jedna religia, co na to paluSzukam luzu, na trzeźwo to misjaNie chcę wkurwiony, znowu całej płyty pisaćŚcika skarbowy, czy obcina policjaNa luzie, na luzie, na luzieSzukam luzu, na trzeźwo to misjaNie chcę wkurwiony, znowu całej płyty pisaćŚcika skarbowy, czy obcina policjaNa luzie, na luzie, na luzieObniżyłem pua, bo platy na dwa tygodnieSzybko robię pula i tankuję w locieNie brakuje barców, życie podsuwa mi contentCzury w internecie stworzą o mnie milion plotekPedofile, wszyscy, którzy wychowują dzieciSzok, bo myślałem, że jesteście ciepliGdyby moja córka dostawała takie eskiPewnie zjechałbym na wronki, ale uśmiechniętyTak na serio, mam fuj luzu, tylko świat jest chujnie znośnyNie czuję się bezpiecznieGrożą mi drillowcyMetal Polaka to repliki i chud gadaI polski gang stara, a po pozerów mi nie siadaSzukam luzu, na trzeźwo to misjaNie chcę wkurwiony, znowu całej płyty pisaćŚcika skarbowy, czy obcina policjaNa luzie, na luzie, na luzieSzukam luzu, na trzeźwo to misjaNie chcę wkurwiony, znowu całej płyty pisaćŚcika skarbowy, czy obcina policjaNa luzie, na luzie, na luzieCzułem już to, co niektórzy, że nie kocham muzySztywne patusy, w klatkach łapią luzyZ każdej strony ban, nawet za słowo m***yGorzej jak jesteś biały, akcywę dał ci kuzynNigdy się nie bałem, kurwa, żadnej konfrontacjiFarmazonu wyjaśniałem, już kurwa, w szesnastymJak pijam do studia, to kurwa, nie do pracyObrzydzili mi rap, ale jestem z innej bajkiZwiedzam Europę, ale gównie na koncertachHagaczy, rotek, pono, tulipany w pletkachNie lubię latać, ale pijam do USAJedna miłość dla ziomali, przez was nie mogę przestaćSzukam luzu, na cześć, bo to misjaNie chcę wkurwiony, znowu całej płyty pisaćŚciga skarbowy, czy obcina policjaNa luzie, na luzie, na luzieSzukam luzu, na cześć, bo to misjaNie chcę wkurwiony, znowu całej płyty pisaćŚciga skarbowy, czy obcina policjaNa luzie, na luzie, na luzieDardę suszy, tonetęOswojony, co doniA mnie męczą bez przed tych przeciwnikówNa luzie, na luzie, na luzie