Widzielimy szczyty gr, widzielimy wiele drg, Widzielimy sto umiechw z czerych rk.
Widzielimy te czasami absolutny sza, W gowie nieustanna misja, nowy plan.
Syszelimy wiele sw, niezliczonych plotek, wzdr, Syszelimy jak niejeden nazwa nas.
Syszelimy te czasami moment, moe dwa, Zaoga, zaoga, misja, nowy plan.
A my wci wiemy, jak chcemy widzie cay wiat, Od wielu lat wniesie nas skrzyna w ten czas.
Bywao midzy nami le i cisza jak wgle, To nie sen, pora ju na misj, nowy dzie.
Gdyby wiatry byy ze, gdyby kurz kto obra le, A chwilowiecznie trwaj romantycznie brzmiao nam.
Wierzylimy bez przestanku, mimo sztormw dwch, W kierunek nieustannej misji, nowych drg.
Taczylimy ycia krok, syszc w czerwcu jeden gos, Taczylimy jak poczenie w jedn bra.
Nawet jeli zrozumienia brakowao nam, Zaoga, zaoga, misja, nowy plan.
A my wci wiemy, jak chcemy widzie cay wiat, Od wielu lat wniesie nas skrzyna w ten czas.
Bywao midzy nami le i cisza jak wgle, To nie sen, pora ju na misj, nowy dzie.
Scenariusz mimo prb bogus nam pozwoli, Dokona pewnych zmian, by zrozumie plan.
Nie straci nigdy sw, cho wyszlimy z roli, Na chwil zaoga, trwa misja, nowy plan.
A my wci wiemy, jak chcemy widzie cay wiat, Od wielu lat wniesie nas skrzyna w ten czas.
Bywao midzy nami le i cisza jak wgle, To nie sen, pora ju na misj, nowy dzie.
A my wci wiemy, jak chcemy widzie cay wiat, Od wielu lat wniesie nas skrzyna w ten czas.
Bywao midzy nami le i cisza jak wgle, To nie sen, pora ju na misj, nowy dzie.
Scenariusz mimo prb bogus nam pozwoli, Dokona pewnych zmian, by zrozumie plan.