Manię, kurczynię, wyjszcze uczynię!
Manie, kurczynię!
Manię, kurczynię, wyższe uczynię!
Naecho cię was pobiję!
Naecho cię was pobiję!
Manię, kurczynię, wyższe uczynię!
Panie kurczenie, wyższe uczenie, wyższe uczenie
Panie kurczenie,
wyższe uczenie,
niech ktoś was zabije,
niech ktoś was zabije
Niech ktoś was zabije, kobi gija i taka
Rest in peace, cynie, niech wam jest zemdelaka
Teraz by opuszczono mogło,
by się gulił pęta banka
By się nie wyczuła, jakby byczka z korona
Swojka traka negatywna, którą włożysz
Znajdź,
że możesz z drugiej strony,
jeszcze gorsze reakcje,
żeby wyzwolił
Niech ktoś cię wyzwoli,
ty go wyzwolisz,
więc zaczynasz grać w burki pomiędzy dwoma gangami
Dlatego lepiej się uczyć,
mniej się kurczyć,
albo przynajmniej kanalizować bezpośrednio
Ugień,
jak na matkę,
wyrzucać kancze,
kajak,
jak Key Ares,
wyjście,
zmieniaj mindset
Z sens i wioski do sub-violence,
ale jeśli mi się rozpadnie,
to zniszcz paletę
Mówiłeś mi, że nie zakończysz czasami w banderze
Nie,
czaczka i czkume,
moje to kume,
moje to dziecko,
rozumiesz?
Ulica cię nie nienawidzi,
ona cię kumie,
kurwa gudre,
kurwy
Ciężki gracz,
łatwy są oba gracze,
tylko wstydzisz się,
nie wstajesz,
nie skaczesz
Dobrze się rozmyśl, gdzie jesteś z nimi,
jaki jest twój problem i co cię cieszy?
Kto mu śnieży i kto będzie brzygł,
niech kacanie nie mogą cię zaopić
Co to jest twój przystęp, czy będziesz mówić,
czy wyjdziesz i nie zostajesz w opowieści?
Czy będziesz uciekać na nogi czy w powietrzu?
Szybcy chłopaki,
kutem mroku,
odpalić ich w grobie,
niektórzy dostaną kaznę,
a inni ciężko robią
Kto ty, kulica, rola, tymi osobie?
Mniej kurczenie,
więcej uczenie,
niech ktoś cię zabije
Ktoś cię zabije,
zabój go,
bo jesteś mafia i cały miejscu wiesz
Wiem, że wiem,
że nic nie wiem,
dlatego bardziej ciszę,
słucham i patrzę
Patrz,
żebyś się zagłusił,
a nie zagłusić się,
co ci ta mroka w życiu daje?
I za ugłąb wroga,
wroga,
żeby cię zginąć,
zaj komada waka,
zbuczonych węgla
Zabrałeś syrenę do matki,
mój brat,
zajebałeś start,
teraz żyjesz w strachu
Lepiej biegnij w biegu,
albo złapaj sznur,
żeby cię nie zniszczyli i wziął w kantę
Miksowałeś burrę,
klencami walczyłeś,
na innym nieśmierci stworzyłeś full loss
Połóż cycki i kario,
twój kumplik cię wyrzucił,
wolił penzynem i żywy cię spalił
Manie kurczenie, wyższe uczynie,
niech ocie was pobije
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật