Lubię wracać do Warszawy
z dalekiej podróży.
Tutaj płynie moja rzeka,
czas się po mojemu dłoży.
Lub uciekaj
po swojemu niepohamowanym.
O,
lubię wracać do Warszawy.
Lubię wracać do Warszawy.
Feniksa z popiołów.
Tego miasta miało nie być, takie były plany.
Jednak żyję
i rozkwita,
rzecz niesamowita.
O,
lubię wracać do Warszawy.
O,
lubię wracać do Warszawy.
W spokoju lata,
w złotach jesieni,
w okolach zimy.
W zieleniach wiosny,
ileż tu raz
byłem radosny.
Ileż tu razy byłem szczęśliwy.
Lubię wracać do Warszawy.
Najbardziej z daleka.
Tu kochana moja czekaj, czeka moje miasto.
Słoneczna, deszczowa, wciąż zimna i nowa.
Rzecz niepospolita.
O,
lubię wracać do Warszawy.
O,
lubię wracać do Warszawy.
Lubię wracać do Warszawy.