Lali lali lali
Pamiętaj proszę brat, weź uważaj z kim i gdzie
Rucham od tylu lat, nadal czysty jestem
A zdarzał się już szlach, później nad tym myślałem
Za darmo czy za hajs, jeden chuj jak będziesz chory
Czy to jest tyle wart, zanim wejdziesz byku pomyśl
Lepiej iść po prostu spać, z rana bez urwania głowy
Czy coś miała, wtedy jesteś już skreślony
Nigdy nie paliłem krak, we krwi mojej tylko promil
W sercu mój skład, nie waż się im krzywdy
Zrobisz, nie daj sobie pluć w twarz
Obojętny kto ci grozi, pojebany świat
Ludzie o wszystko zazdrości, wielu ode mnie już brak
Urwałem, skienam i kontakt, piskam z udodechy gaz
Całe miasto się ogląda, mordo uciekam od strat
Bo to jest chujowo opcja, ona cała łzach
Ale nadal jest i kocha, w wiadomościach stały spam
Kurwa bych upłyta kozaka, ciekawe ilu z was
Ma jej fizykanie w fonach, kuzyn spogląda za krat
Już niedługo się z nim spotkam, chuj z tym jaki miałeś stat
Ważne, zerwalczysz do końca
Kimchi, panader ma lalam
Jeszcze zrobię ten stos lalam
Jeszcze będę na szczyt lalam
Będą doceniać mnie lalam
lalam lalam lalam
lala lalam lalam
lalam lalam lalam
lalam lalam lalam
Kimchi, panader ma lalam
Jeszcze zrobię ten stos lalam
Jeszcze będę na szczyt lalam
Będą doceniać mnie lalam
lalam lalam lalam
Lali lali lali
Lali lali lali
Czuwa nada ma loli
Jeszcze zrobię ten sos loli
Jeszcze pjadę na szczyt loli
Będą doceniać mnie loli
Lali lali lali
Lali lali lali
Lali lali lali
Lali lali lali
Czuwa nada ma loli
Jeszcze zrobię ten sos loli
Jeszcze pjadę na szczyt loli
Będą doceniać mnie loli
Lali lali lali
Lali lali lali
Lale lale lale, lale lale lale