Nie żebym nie chciał Cię znać
Albo że płach, de się spać
No to mów,
co takiego stało się?
Bo wyobraźni mi brak By nagle uznać za fakt
Że od tak
przypomniałaś sobie mnie
Co do mnie tak jestem sam I nawet nieźle się mam
Wiesz lub nie,
poradziłem sobie z tym
Już chyba wiem, czego chcę
Niczego nie mam za złe
Bo co złe,
ulotniło się jak ***
Dzwonisz, bo
nie najlepiej Ci ze sobą
Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś?
Kiedyś tyle bym dał, by mieć Cię obok
Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl
Nawet nie nudzę się zbyt
Jest tyle książek i płyt Mi nie wiek,
zanim przebrnę przez to sam
Na szczęście czasu mam w brud W lodówce wódka i lód
A mój pies lubi słuchać, gdy mu gram
I możesz mówić,
co chcesz Że ja skrzywdziłem Cię też
Zgodzę się dziś już znać mnie na ten gest
A nim zgorzkniejesz do cna
Też radzę kup sobie psa Z nami zaś,
niech zostanie tak jak jest
Z nami zaś,
niech zostanie tak jak jest Dzwonisz,
bo nie najlepiej Ci ze sobą
Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś?
Kiedyś tyle bym dał, by mieć Cię obok
Dzisiaj wiem,
że to nie najlepsza myśl Dzwonisz,
bo nie najlepiej Ci ze sobą
Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś?
Kiedyś tyle bym dał, by mieć Cię obok
Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl
Dzisiaj wiem,
że to nie najlepsza myśl
To nie nalepsza myśl
Nie najlepsza myśl
Nie nalepsza myśl
Ja Tato,
ja jem szaleństwo.......
Đang Cập Nhật
Đang Cập Nhật