Kolejny wers, kolejny takt
Tysiące myśli, milion mantr
Nie można dotknąć dźwięku fal
Myśl biegnie dreszczem, zaspływa deszczem
Gdy słyszę pierwsze słowa twoich kłamstw
Ah,
ah,
ah...
Ah,
ah,
ah...
Ah,
ah,
ah...
Powiedz mi, patrząc mi w oczy
Cokolwiek to jest, niech pożre już mnie
Do gardła się rzuci, bo wolałbym poczuć już to
Niech patrzyć jak się czai, sprawdza czy odwagi
Starczy mi by krwawić,
zachowując w sobie zimną krew
Siłę mam,
pójdę sam,
prawdę trzbam mimo ran I mogę obiecać,
nie zobaczysz mnie tam,
gdzie przypomni ci się
Trochę za późno będę szedł,
nic nie zostawiam,
nie wrócę,
nie
Siłę mam, pójdę sam, prawdę trzbam mimo ran,
prawdę trzbam mimo ran
Wybrzmiało za mało słów,
z których życie wyrwało I nagle
zmieniło je w ***
Gdy jeszcze kochałem,
gdy słowom jeszcze ufałem,
naiwnie gubiłem się w tym
Kolejny wers, kolejny takt,
tysiące myśli, milion mantr