Elo, oby z partem, ja za ziomów, ziomy za mnie
Elo, oby z partem, ja za ziomów, ziomy za mnie
Jak kontrolujesz lot, możesz lecieć się spokojnie
Ja na zebrak mam czołg, na pamiątkę lat na prądzie
Możesz się za sterem siąść, lub siedzieć nie na pompie
Póki co, oby z partem, jeśli jesteś dobrym ziomkiem
Ziomek kiedyś sobie palił peta w klubie przy kiblach
Słapyja na kobitka i szerpała go za bluzę
Pokazała paluszkiem, tam jest wolna kabinka
Decyzja natychmiast, nogi, tyłek, tyłkę, dłużę
Kiedy ziomek, co mieszkał na Grochowie
Zostawiał klucze w chacie, jak szedł na melans
Żeby nie zgubić, wrócił, zasnął
A jak się obudził, to nie miał portfela
Zawiane w Płocku, zamknąłem licznik
Zgubiłem telefon, budzę na zapleczu w żabce
Zawinął mnie słuchacz, przy kryminale spałem
Dzięki ziomal, grzej, hot doga, proszę i wycoń mi taksę
Kiedy zioma w Płocku poniósł melans
Drugi zarysł go na hotel, choć ledwo stał na nogach
A przy wyjściu z festynu, na ***iar złego
Jednemu i drugiemu zajebał ochronę
Remiza, o tym długo nie było trzeba
Ochroniarz zioma lodi, chciał przystawić tryby
Kielona i podbiegami, już jebany leżał
To mu zajebałem cepa i ty pryknął dwie jedynki
Ziomek drugiemu zdjął buty w Sopocie
A jak drugi się wkurwił, to ziomek zdjął swoje też
Innym razem ziomek się założył, że drugi nie kopnie go w głowę
I dostał kopa na łeb
Następny zawinął siano na maszynach, wziął cierpa
Panie, weź na ***
Płock
Publicznie, drugi typ z kurwą życie se rozkminiał
Zamiast położywać dwieście dalej na wacinki
Inne ziomki zjechali na burdel w Szczecinie
I nie poruchali, za to wydymał ich na rypia
Jeszcze inne, nawet przeźwiałe
Prawie trzeźwi, prosto z hotelowego wyra
Elo, oby z partem
Ja za ziomów, ziomy za mnie
Elo, oby z partem
Ja za ziomów, ziomy za mnie
Jak kontrolujesz lot
Możesz lecieć się spokojnie
Ja na drzewiach mam czołg
Na pamiątkę lat na prądzie
Możesz se za sterem wsiąść
Lub siedzieć se na bombie
Póki co, oby z partem
Jeśli jesteś dobrym ziomkiem
Dla dobrych kolegów ze wszystkich stron świata
Zapraszam do ziomów
Zapraszam Cię do mego świata
Dla tych unikaty, dla tych, co mają swoje światy
Dawaj ziom, dawaj
Wersji dźwięki na szeroką skalę
I nie było nas długo, czekałeś, już jesteśmy
Ja i moi ziomki, nikt gorszy, nikt lepszy
Na moich ludzi, elo, elo