Na zapleczu jak boss, siedzę i liczę
Cena, koszta, sława i ten sukces
Petit rośnie w miarę jedzenia
Ambicje wielkie, więc pełniam marzenia
W dupie ugłady, klepanie pleców
Wchodzę na rewil jak jebany król
Zamknij mordę, umyj zęby
Pierdolne w łeb, no to pękniesz na pół
Karty na stół, czysty biznes
Nie, że do ciebie coś tam mam
Wszystko z pasji, muzyka górą
Poukładany w głowie, czyli widzieć nas
Niedawno już odbiłem
Zaciśnięte mięśni, nigdy nie ząbiłem
Chcieli utopić, nadal ja tu stoję
W rękach moich los, niczego się nie boję
Ja mam to we krwi, brakuje skali
Na receptę, Holandia Kali
Mam to we krwi, zrywam to z hali
Na receptę, każdy sobie pali
Ja mam to we krwi, brakuje skali
Na receptę, Holandia Kali
Mam to we krwi, zrywam to z hali
Na receptę, każdy sobie pali
Na receptę, każdy sobie pali
Kiedy podjeżdżam na rewil, nawet nie otwieraj pyszka
Palisz coś co capi, jak wrzucona guma do ogniska
Chcesz zadawać się z ziomkami, musisz przestać robić przypał
Jak będziesz ściekał, głośno szybko zrobisz samtąd wypad
Znowu jeden ziomek postawił
Wszystkim jakieś sierwoludzie masowo powinni chyba iść na jakiś deto
Zamiast zbierać to co dobre walą po nosie jakiś beton
Nic dziwnego, że chłopaki później za to wszystko pekną
Mnie to omija, ktoś przy mnie owija
Zaciska jak żmija, niech pali do syta
Kutrykowe nie skija, wjeżdża podbija
Apetyt nie mirasz i grzecznie wywija
Palę wrotki, nie tylko delektuję się
Dziszą plotki chodzące u nicą, już mnie nie dotyczą
Biorę z życia nad wyrost i tak mnie podliczą
Wystawią mi bilon, co wyświetleń milion
Ja mam to we krwi, brakuje skali
Na receptę Holandia kali
Mam to we krwi, zrywam to z hali
Na receptę, każdy sobie mali
Ja mam to we krwi, brakuje skali
Na receptę Holandia kali
Mam to we krwi, zrywam to z hali
Na receptę, każdy sobie mali
Na receptę, każdy sobie mali
Na receptę, każdy sobie mali