ĐĂNG NHẬP BẰNG MÃ QR Sử dụng ứng dụng NCT để quét mã QR Hướng dẫn quét mã
HOẶC Đăng nhập bằng mật khẩu
Vui lòng chọn “Xác nhận” trên ứng dụng NCT của bạn để hoàn thành việc đăng nhập
  • 1. Mở ứng dụng NCT
  • 2. Đăng nhập tài khoản NCT
  • 3. Chọn biểu tượng mã QR ở phía trên góc phải
  • 4. Tiến hành quét mã QR
Tiếp tục đăng nhập bằng mã QR
*Bạn đang ở web phiên bản desktop. Quay lại phiên bản dành cho mobilex
Sorry, this content is currently not available in your country due to its copyright restriction.
You can choose other content. Thanks for your understanding.
Vui lòng đăng nhập trước khi thêm vào playlist!
Thêm bài hát vào playlist thành công

Thêm bài hát này vào danh sách Playlist

Bài hát hit 'em up do ca sĩ Bedoes 2115 thuộc thể loại R&b/hip Hop/rap. Tìm loi bai hat hit 'em up - Bedoes 2115 ngay trên Nhaccuatui. Nghe bài hát Hit 'Em Up chất lượng cao 320 kbps lossless miễn phí.
Ca khúc Hit 'Em Up do ca sĩ Bedoes 2115 thể hiện, thuộc thể loại R&B/Hip Hop/Rap. Các bạn có thể nghe, download (tải nhạc) bài hát hit 'em up mp3, playlist/album, MV/Video hit 'em up miễn phí tại NhacCuaTui.com.

Lời bài hát: Hit 'Em Up

Lời đăng bởi: 86_15635588878_1671185229650

Bardzo przepraszam, naprawdę
Za to,
że odpowiadam dopiero w poniedziałek na to twoje chujstwo
Nie wierzę,
że wrzuciłeś *** w dniu mojego koncertu
Nie wierzę, że pisałeś to kurwa 5 dni
Mam cichą nadzieję,
że zaplanowałeś to wszystko i chciałeś rok temu dostać w pizdę
I od razu mówię
Tupak napisał mi ten ***,
bo tnop nie miał terminów,
a białaca to głupio mi było prosić
Siemasz kurwo, wiesz co to konsekwencje?
Jak nazywasz w necie confidentem i dostajesz łopciem w gębę
Co 15 minut konon wrzuca inną wersję
Jak 15 minut po tym, jak sam mi podałeś rękę
15 minut wcześniej podbijam i biorę na bok go
Efekt motyla, podbijam jak zaciepiają
Podbiłem tak do Filipka i było tak samo z matą
Lecz żaden z nich to nie dziwka i mają zasady szmato
Oni nie kłamią tak jak ty,
nie paplają tak jak ty
W klawiaturę nie stukają, nie padają tak jak ty
Tyle postów, ale nigdy nie przestałeś pić
Ty serio padłeś na strzała i o tym nagrałeś ***?
Bo siki strzelaniny, skurwysyny to nie film
Opowiadasz,
jakbyś był na wojnie,
a dostałeś w ryj
Samki pysk, tam nie było partyzanta
Było nas trzech, ja, ty i sraka w twoich majtach
I pytasz,
co jak wąż ukąsi łajta w jajca,
wyse z nich jaty
Jak ci jeż mijo, wyjmę z gardła
Hitem mała, będo pies, młody Odyseusz
Za morzem kłamstw, eri petlerz w połobrzegu
Zadbałem ci o linię,
mordo,
tak cię ustawiłem,
że może w końcu wyjdziesz na prostą
Przepraszam, spowodowałem się ponieść emocją
9 lat nie dissowałeś, już kurwa mógł być dorosną
Bo sprawy załatwiane twarzą twarz to już przeszłość
Dzisiaj mi wyrozwiązuje się Facebook to Facebook
Ja mam honor, ty kurwo pierdolona
A ty na szybkim wybieraniu biuro Liltonona
To typecie przecież najpierw prowokujesz beef
E, ripper w internecie, a na żywo jesteś rip
Nie powiedziałeś w ryj, to nie powiedziałeś nic
Wyciągasz do mnie rękę, a potem nagrywasz ***
Podjeżdżają psy i pytają mnie, co się stało
Ja w koszulce we krwi mówię,
że nic nie wiem,
panie władzo
Jak odjechali, pobijam do ciebie i wracają
Życzyłem,
że będzie spoko,
a ty znów dajesz farmazon
Trzymałem twoją głowę, wzywając ambulans
Gdy twoi ludzie stali obok i walili w chuj
Ty,
skoro było niehonorowo,
czemu nikt nie pomógł?
Bo było jeden na jednego, królów farmazonów
Jak chcesz obliczać masę promile i siłę wiatru
To nie marnuj talentu i zatrudnij się na sprawkę
A jak tyle dajesz szyję,
to musisz mieć łeb na karku Na tym,
stary dziadu,
polega odpowiedzialność
Miałeś znaleźć i zabić i wpaść z kolegami
Nasrać do mordy i spuścić gówno łzami
A skończyło się wypocinami,
capslockami i oświadczeniami,
że byłeś pijany
Wsiadłem w bagażnik,
bo byłem obsrany Nie dałem pary do portali,
nie gadałem z psami
Tylko,
że byłem osiemnastolatkim z marzeniami,
a nie starym stulejarzem,
co wszędzie szukał uwagi
Nie pisze mi tombi,
nie pisze mi białas,
pisze mój drągi,
piszą moje jaja
Nie jestem fajterem,
nie jestem gangsterem,
pogódźcie z tym,
że najebała ci bedoesiara
Byłem gnębiony i będę gnębiony,
dopóki żyjesz pasożycie pierdolony,
bo
Żebyś siedził w domu i chciałeś być big bossa,
ale dziwko,
tego nie było w twoim bingo
Piszesz rapuj kurwo i zaczynasz rapować,
weź napracuj pli,
zacznij pracować albo idź na terapię
Nie,
ale tak serio już stary, naprawdę mówię
Tak sobie pomyślałem,
że przez te dziewięć lat,
jak mnie zaczepiałeś,
wyzywałeś
To ty mnie tak naprawdę nie znałeś w ogóle,
ja cię nigdy nie widziałem,
wiesz o co chodzi?
I tak sobie myślę,
czy może po prostu byśmy poszli na jakieś gokarty,
nie wiem,
na bila,
na konie
Może naprawdę potrzebuję twojej miłości Seba
Ty kurwa robisz,
jestem gruby gang,
gang,
bedo pies,
bedo śmiech,
świetny giz,
nie było tam tylko 6x6
A w oświadczeniu z 2k14 też przecież jest wersja o partyzancie
W twarz mówiłeś,
że to tylko rap i tylko biznes,
a nazwanie nas frajerami nie jest osobiste
Chciał kliknieć w tytuł,
dał moją ksipkę,
teraz czekać tylko,
aż zacznie promować nową płytkę
Jesteś pozerem,
wstydzisz przyznać się do błędu,
uległeś presji tłumu i wysrałeś parę wersów
Zyskałeś paru fanów,
czyli paru moich hejtów,
jebany fejku znikniesz,
jak tylko wyłączą facebook
Hip hop to moje życie,
wychowałem się na rapie,
moi fani ciągle ze mną to coś więcej niż słuchacze
Ty gardzisz samobójcami,
a szpaku to mój przyjaciel,
jeszcze słowo to osobiście,
to powiesz jego tacie
Bałem Cię,
że nie żyjesz,
nie wiem,
że stracę kontrakt,
Twój największy hit właśnie dostałeś od Borka
Miałem Cię ostrzec?
Ej uważaj,
ludzi bomba,
wybywali z Tobą,
nie jechali,
wciąż byś czekał w postach
Ja zrzucę wagę i stracisz argument,
ale Twój rap to zawsze będzie fikcja
Ja zarapowałem,
Ty nie rapujesz w ogóle,
zrób przysługę tej kulturze i już nie otwieraj płyska

Đang tải...
Đang tải...
Đang tải...
Đang tải...