To mój highlight
Blacha 215
3Bass
Uciekam w tych procentach, zapijam smutki
Już tyle razy miałem przestać, czas się obudzić
Pierdolę nie chcę wcale przestać, jadam do góry
Ona jest moim kierowcą, a ja
Mam swój highlight, pierdolę kluby na pikstach, to nie mój klimat
Ja, ja, ja, typy się prują jak tanie ubrania
Ja, wokół mnie damy, damy, dały, nie muszę namawiać
Odpływam razem z muzą, jadą za mną na sygnale
Prowadząc samochód, widzę tylko odblaski ich świateł
Bracia, gdzie kołasz zaliczy, zaraz wiesz, zamyw to dabem
Każdy pyta, jaka była, niej kurwa jak na rance
Ej, fałszywy jak Joker jestem, wylewaj żalę
Udaję ręce za zwycięstwo i ponakalę
I walę wasze żale, palę i żalę, palę
Dumny, choć się nie chwalę wcale, nie chwalę wcale
I z każdym wdechem mniejsza presja, mniej egzaltacji mam
Pomocnikiem agresja i więcej wrogów mam
Taki urok tej drogi, prowadzą na wszystko
Zatrzymuję swe trwogi, nie boli mnie przemoc
Długo czekałem na zmiany i w końcu już nadaję się
Ciągle życie na minimalnych nóżach
Już mnie podczepczę, ciebie niech do góry
I tak mnie niesie to wysokie życie
High life, z kłąsem na dnie, czy na szczycie
High life
High life
High, high life
High life
High, high life
High life
High, high life
High life
High, high life
High life
High, high life
High, high life
High, high life
High, high life
High, high life
High life
High, high life
High, high life
High life
High, high life
High, high life
High, high life
High, high life
High, high life
Dzięki za oglądanie!