Daleko gdzieś,
Wenecja,
gondole z lampionami
śpiewają gondolierze
szczęśliwie zakochanym.
Śpiewają o miłości,
w załogach
echo grał
i cichnie zasłuchany wiatr.
Gondolierze
znad Wisły
barkami pożółpiały,
mieszkają wiosłem złoto odbitych w wodzie gwiazd.
Gwiazd,
który zbrał Durandię,
nim
sierp księżyca znikł,
gdy stawał nad Warszawą
nowy słoneczny świt.
Sól zespołu, a my wspominamy, drodzy Państwo.
A tych wspomnień ja wierzę, że jest pełna.
I to tylko tych najpiękniejszych,
bo chyba tylko te się głównie liczą.
Można nucić razem ze mną.
Państwo przy głośnikach też możecie nucić.
Nu!
Nu!
Nu!
Nu!
Gondolierze
znad Wisły
barkami pożółpiały,
mieszkają wiosłem złoto odbitych w wodzie gwiazd.
Gwiazd,
który zbrał Durandię,
nim sierp księżyca znikł,
gdy stawał nad
Warszawą
nowy słoneczny świt.
Mieszkają bez adresu,
kto chciałby do nich pisać?
Niech pisze
pierwsza barka przy moście rzeka Wisła.
Rzeka Wisła.
Rzeka Wisła.
Rzeka Wisła.
Rzeka Wisła.